RPO chce się wziąć za gale freak fightowe, wskazuje, że są promocją patologicznych zachowań

Odkąd

stały się bardzo popularne,

regularnie otrzymuje

na temat przemocy i brutalności, która im towarzyszy. W walkach biorą udział celebryci, piosenkarze, patostreamerzy, a nawet aktorzy. Walki w oktagonie są dobrze opłacane. Oferowane przez federacje kontrakty przewidują wynagrodzenie od 50 tys. do nawet 1 mln zł za jedną walkę. Stawka jest tym wyższa, im bardziej kontrowersyjny jest pojedynek.

W ostatnim czasie głośno jest na temat gali

, która odbędzie się

na stadionie PGE Narodowy. Skargę do RPO w tej sprawie przesłała aktywistka Maja Staśko. Na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich można przeczytać, że aktywistka wskazała, że imprezy tego rodzaju niewiele mają wspólnego ze sportem:

"Autorka wniosku wskazała m.in., że podczas konferencji poprzedzających galę regularnie dochodzi do przemocy fizycznej, słownej i psychicznej, dręczenia ludzi, pochwalania i nawoływania do popełnienia przestępstwa czy prezentowania treści pornograficznych. We wniosku zamieszczono liczne linki do nagrań i postów w mediach społecznościowych. Nierzadko uczestnicy konferencji, które są streamowane w serwisach społecznościowych,

(homofobiczne, seksistowskie, rasistowskie, ksenofobiczne). Imprezy takie nie mają charakteru typowo sportowego" - zaznacza Rzecznik.

Rzecznik stwierdził, że zachowania uczestników konferencji i gal freak fightowych mogą

. Organ zwraca także uwagę, że dostęp do takich wydarzeń mają osoby nieletnie. W związku z tym instytucja zapowiedziała, że występuje w tej sprawie między innymi do prokuratury:

"Co więcej, mogą one zachęcać odbiorców do zachowań niemoralnych oraz sprzecznych z prawem. Szczególnie niepokojące jest to, że dostęp do tych materiałów mają dzieci, w szczególności na Galę Fame MMA - odbywającą się na Stadionie Narodowym - wstęp mają

, jeśli będą pod opieką osoby dorosłej. Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk występuje w tej sprawie do Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Ministerstwa Aktywów Państwowych, Dyrektora Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej i Prokuratury Okręgowej w Warszawie" - przekazał rzecznik.

Zobacz też: