fot. screen YouTube @RMF24Video
Wybory do
Parlamentu Europejskiego
dla
Lewicy nie były zbyt udane
. Ugrupowanie wprowadziło jedynie trzech reprezentantów do PE. Zostali nimi Robert Biedroń, Krzysztof Śmiszek i
Joanna Scheuring-Wielgus
. Wczoraj polityczka pojawiła się na antenie RMF FM w Popołudniowej rozmowie. Prowadzący wywiad Grzegorz Sroczyński zapytał ją, co sądzi o wyniku Lewicy. Europosłanka odpowiedziała, że nie podoba jej się ten wynik:
- To są takie słodko-gorzkie emocje. Przede wszystkim jestem bardzo zmęczona, bo jesteśmy po maratonie wyborczym i mam wrażenie, że schodzi mi cała adrenalina z ostatnich wielu miesięcy.
To jest wynik, który mi się nie podoba
. Nikt nie udaje, że jest dobrze - mówiła.
Prowadzący zapytał polityczkę także o
dyrektywę budynkową
, która była jednym z
kluczowych tematów Konfederacji
w trakcie kampanii wyborczej. Przypomnijmy, że ugrupowanie, którego liderem jest Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak wprowadziło do PE sześcioro reprezentantów:
- O matko,
nic na ten temat nie wiem, tej dyrektywy
. Nie, zupełnie nic na ten temat nie wiem, nic - mówiła Scheuring-Wielgus.
- Mówimy o jednej z dwóch dyrektyw Zielonego Ładu? Jeżeli chodzi o Zielony Ład, trzeba wrócić do idei tego, dlaczego Zielony Ład powstał - próbowała się ratować.
Dziennikarz był wyraźnie
zaskoczony niewiedzą swojej rozmówczyni
:
- Ale ja na serio pytam, naprawdę pani nie wie, jakie są założenia dyrektywy budynkowej, od którego roku te ocieplenia? - dziwił się Grzegorz Sroczyński.
- Nie wiem wszystkiego, przyznaję się do tego - odpowiedziała mu Scheuring-Wielgus.
Kończąc temat dziennikarz skwitował, że w takim razie już wie, czemu Lewica zdobyła zaledwie 6 procent w tych wyborach:
- Wie pani co, to ja już
w tym momencie zrozumiałem, dlaczego wy macie 6,3 procent
. Pani pytana o rzeczy, które grały w tej kampanii najmocniej, nie jest w stanie na to pytanie odpowiedzieć - dodał.