Dziewięć dni trwała w
Rzeszowie
akcja
ratowania kotka, który utknął w rurze ciepłownicze
j. Dziś strażakom, dzięki wsparciu pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej udało się wydostać zwierzaka. Trafił pod opiekę Fundacji Felineus.
Pierwsze informacje o tym, że w rurze utknął kot pojawiły się
24 października
. W akcję ratunkową zaangażowali się pracownicy służb miejskich, strażacy i mieszkańcy. Działania ratunkowe osobiście koordynował prezydent miasta.
"Pierwszy sygnał o tym, że w rurze zasilającej Rzeszów w ciepło, przy ul. Ciepłowniczej utknął kot, służby miejskie otrzymały w niedzielę 24.10.2021, po południu. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej od razu wysłało pracowników na miejsce. Niestety nie udało się dokładnie zlokalizować kota. W ciągu kolejnych dni, także wieczorami, na miejscu pracowali pracownicy MPEC, MPWiK i OSP Załęże. Przecięto otuliny rur, wyciągano kolejne warstwy izolacji.
Użyto również kamery inspekcyjnej z termowizją, by móc zlokalizować dokładnie miejsce
, w którym kotek się znajduje. Niestety nie przyniosło to, jak dotychczas rezultatu" - informowało kilka dni temu Biuro Prasowe miasta.
W poniedziałek, 1 listopada udało się ustalić
dokładnie miejsce, w którym przebywało zwierz
ę. Pomogła w tym specjalistyczna kamera, którą udostępniło rzeszowskie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Kotek znajdował się głęboko (ok. 10 metrów) pod nasypem kolejowym, pod którym przebiega ciepłociąg, pomiędzy rurą ciepłowniczą a stalowymi elementami zabezpieczającymi instalację.
Dziś
około 13 udało się wydostać kota
, o czym poinformowało miasto oraz straż pożarna.
Kotek trafił pod opiekę Fundacji Felineus i przychodni weterynaryjnej. Okazało się, że to około 7-miesięczny kocurek, któremu nadano imię
Ruruś
. Pierwsze wyniki badań wskazują, że stan zdrowia zwierzaka nie jest zły.
"Musimy, mimo to, odczekać kilka dni żeby ostatecznie powiedzieć że wszystko jest w porządku. Kot jest w trakcie płynoterpii. Powoli wprowadzany jest posiłek stały i woda. Rurek ma delikatnie podrażnioną wątrobę i trzustkę" - informuje Fundacja.