W piątek
Sąd Najwyższy USA
odrzucił wniosek prokuratury generalnej Teksasu
o
nieuwzględnianie w nim głosów
Georgii, Michigan, Pensylwanii oraz Wisconsin, gdzie zwyciężył Joe Biden. Sąd Najwyższy w krótkim uzasadnieniu wskazał, że
nie zamierza podejmować sprawy
, ponieważ "Teksas nie wykazał uzasadnionego prawnie interesu w tym, w jaki sposób inne stany przeprowadzają swoje wybory".
Pozew został złożony do Sądu Najwyższego we wtorek przez prokuratora generalnego Teksasu Kena Paxtona. W jego ocenie reprezentanci Wisconsin, Michigan, Pensylwanii oraz Georgii nie powinni uczestniczyć w Kolegium Elektorów, ponieważ
stany te niezgodnie z konstytucją zmieniły swoje procedury wyborcze tak, by ułatwić głosowanie korespondencyjne w trakcie epidemii
.
Wniosek Paxtona poparło
18 innych stanowych prokuratorów generalnych
, którzy reprezentowali stany, w których zwyciężył Donald Trump. Wsparcie okazało także
126 kongresmenów z Partii Republikańskiej
.
Decyzja Sądu Najwyższego uznana została przez amerykańskie media jako wielka porażka Donalda Trumpa.
Sam Trump pozew złożony przez prokuratora generalnego Teksasu nazywał "
wielką sprawą"
. Wzywał także sędziów Sądu Najwyższego do podjęcia
"odważnej decyzji"
.
Trump od samego początku nie uznaje wygranej Joe Biden w wyborach prezydenckich. Twierdzi, że podczas głosowania
dochodziło do masowych fałszerstw
. Tego jednak mimo wielu skarg wyborczych
nie udało mu się udowodnić
. Wyborcze rezultaty zostały certyfikowane przez wszystkie stany.
W poniedziałek zbierze się Kolegium Elektorów
, które będzie wybierać prezydenta USA. Zgodnie z prawem w większości stanów elektorzy mają obowiązek opowiedzieć się za wygranym kandydatem w głosowaniu powszechnym w danym stanie. Zgodnie z procedurą
decyzja Kolegium Elektorów zostanie przyjęta przez Kongres 6 stycznia
. Z kolei dwa tygodnie później nastąpi zaprzysiężenie nowego prezydenta.