W poniedziałek
Samsung
zorganizował w Chinach konferencję, na której zaprezentował nowy model Galaxy A8s. Niespodziewanie prowadzący spotkanie szef marketingu Samsung China ogłosił, że jego firma
nawiązał współpracę z Supreme
- luksusową marką streetwearową z Nowego Jorku i zaprosił na scenę - jak twierdził -
dwóch szefów Supreme
.
Żaden z nich nie okazał się jednak prawdziwym szefem marki - Jamesem Jebbią.
Prowadzący przeprowadził nawet z tajemniczymi gośćmi krótką rozmowę, w której wspomniał m.in. o
otwarciu salonu Supreme w Pekinie
i pokazie w Chinach.
W mediach szybko pojawiły się komentarze, w których
fani Supreme wątpili we współpracę marki z Samsungiem
. Z drugiej strony Supreme znane jest z nietypowych akcji marketingowych.
Sytuację wyjaśnił
Leo Lau
, szef cyfrowego marketingu Samsung China, który sprostował, że Samsung będzie współpracował
nie z nowojorskim Supreme, a z Supreme Italia
. To marka, z którą
Supreme New York przegrało w sierpniu sprawę o bezprawne posługiwanie się podobnym znakiem towarowym
.
Sprawę skomentowało już "oryginalne" Supreme.
"Supreme nie współpracuje z Samsungiem, nie otwiera flagowego sklepu w Pekinie ani nie bierze udziału w pokazie Mercedes-Benz.
Te pogłoski są fałszywe i ogłaszane przez fałszywą organizację"
- czytamy w oświadczeniu marki.