Rosyjskie służby interweniowały podczas weekendowego wydarzenia
"Mi Amore Fest" w Moskwie będącego zlotem fanów My Little Pony
. Okazało się, że wydarzenie zostało uznane za propagandę związków LGBT, a "ruch LGBT" został w Rosji zakazany decyzją Sądu Najwyższego w listopadzie zeszłego roku.
O zdarzeniu poinformowała Nexta oraz agencja Associated Press. Wydarzenie Mi Amore Fest dla fanów My Little Pony rozpoczęło się w sobotę rano w Moskwie. Promowała je grafika, na której grzywę jednego z kucyków przerobiono na
kolory rosyjskiej flag
i.
Na miejsce wydarzenia przyjechała jednak
policja
i nakazała szybkie zakończenie zlotu. Powoływano się na trudną sytuację w kraju - jednocześnie w wielu miejscach odbywały się protesty po śmierci Aleksieja Nawalnego. Tłumaczono również, że impreza łamie prawo, choć nie znaleziono dowodów na te oskarżenia.
Organizatorzy szybko poprosili jednak uczestników o udanie się do domów.
"Nasze wydarzenie otrzymało skargę dotyczącą
rzekomej propagandy nietradycyjnych związków,
symboli, treści 18+ dla nieletnich oraz ogólnie horroru i mroku. Zgodnie z wynikami dwóch kontroli policyjnych po tych skargach, fakty te nie zostały potwierdzone" - przekazali w oświadczeniu dla niezależnego portalu Astra.
Media przypominają, że w listopadzie 2023 roku rosyjski Sąd Najwyższy uznał
"międzynarodowy ruch LGBT" za "organizację ekstremistyczną"
i zakazał jego działalności na terenie kraju. Przedstawiciele społeczności LGBT od dawna byli w Rosji prześladowani, od 2013 roku obowiązywał m.in. "zakaz propagandy homoseksualizmu" wśród nieletnich, w 2022 zakazano promowania takich związków m.in. w kinie.