Katolicka influencerka Najjjka zasłynęła z komentarzy dotyczących śmierci Izabeli z Pszczyny czy obrażania Ukraińców. Tiktokerka lubi również dawać rady dotyczące seksu. Ostatnio stwierdziła, że seks oralny jest grzechem nawet po ślubie.
Jej zdaniem robienie "loda" w przeszłości było uznawane za brak szacunku do kobiety, jednak teraz seks oralny jest normalizowany przez powszechnie dostępną pornografię.
- Ja nawet po ślubie bym tego swojemu mężowi nie zrobiła. Ja bym się czuła, że mężczyzna mnie nie szanuje wymagając tego ode mnie - powiedziała.
Po wielu kontrowersyjnych wypowiedziach Najjjka skarżyła się, że
nie może znaleźć pracy
od września.
- Pracodawcy na rozmowach o pracę powołują się na nieistniejący wyrok i na fałszywe oskarżenia, które są dostępne po wpisaniu mojego imienia i nazwiska w Google. Fałszywe oskarżenia mogą zniszczyć komuś życie. Ja dostaję mnóstwo pogróżek, na żywo i strefie internetowej - żaliła się.
Influencerka próbowała założyć Patronite, jednak jej wniosek został odrzucony, ponieważ treści Najjjki mogą stanowić zagrożenie. Tiktokerka powiedziała, że nie otrzymuje wsparcia finansowej od jej obserwatorów, a utrzymuje się obecnie z oszczędności uzbieranych ze sprzedaży jej książki oraz z wyświetleń na YouTube. Najjjka nie ma także żadnych płatnych współprac.
Na końcu zaapelowała o pomoc. Zainteresowanych prosi o kontakt mailowy.
Influencerka założyła również
zbiórkę na dodrukowanie jej książki
, która została wyprzedana.
"Książka zawiera 7 rozdziałów, znajduje się w niej coś o poszukiwaniu miłości, odwadze, przyjaźni, Bogu, jak i również o stracie bliskiej osoby i o tym, jak sobie poradziłam z najtrudniejszymi momentami z mojego życia" - czytamy w opisie.