Joanna Mucha
, posłanka PO była dziś gościem
Beaty Lubeckiej
w Radio Zet. Mówiła m.in. o przyszłości Platformy Obywatelskiej i decyzji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej dotyczącej "wycofania się" z wyborów.
- My dzisiaj mamy do czynienia z jakimiś
opryszkami politycznymi,
którzy próbują nam ten proceder głosowania przygotować, i to nie jest dla nas łatwa sprawa, żeby w takiej sytuacji, w której to oni wyznaczają zasady, żeby się znaleźć, ale trzeba być zgodnie… i zachować się zgodnie z zasadami.
Zgodnie z zasadami to znaczy nie legitymizować tego procederu, ale z drugiej strony nie pozwolić się ograć.
Oni chcą nas o grać, oni chcą, żebyśmy się wycofali z tych wyborów, bo wtedy w jasny sposób będą mogli ewentualnie ogłosić stan klęski żywiołowej i przesunąć je na później, bo wtedy już nie będzie powrotu dla naszej kandydatki, nie będzie mogła z powrotem wrócić do tego wyścigu. Na to też sobie nie pozwolimy - mówiła Mucha.
W internetowej części programu Mucha odpowiadała na pytania słuchaczy, jedno z nich dotyczyło tego,
co Mucha jako posłanka zrobiła dla swojego regionu
.
- Bardzo wiele różnych rzeczy. Na tej ostatniej komisji wczorajszej walczyliśmy,
akurat poprawkę składała jedna z moich koleżanek
, walczyliśmy o lubelskie lotnisko, bo ono jest zagrożone tym, że nie dostanie żadnego dofinansowania - mówiła Mucha.
Gdy Lubecka zauważyła, że to koleżanka zgłaszała poprawkę,
Mucha próbowała się tłumaczyć,
na koniec jednak nie potrafiła podać nawet nazwiska swojej koleżanki.
Rozmowę sparafrazowano na Twitterze:
Lubecka: Co zrobiła pani jako posłanka Lublina dla regionu?
Mucha: Bardzo wiele różnych rzeczy. Koleżanka zgłosiła poprawkę ws. budowy lotniska.
Lubecka: Ale to koleżanka. Mucha:
Jestesmy w kontakcie między sobą.
Lubecka: Która to koleżanka?
Mucha: Nie pamiętam nazwiska.