Ksiądz Słyż niechcący skrytykował papieża, po czym postanowił zostać influencerem zaprzeczającym nauce

Duże zainteresowanie na Twitterze wywołała

, eskperta od energetyki z

, wikariuszem Archidiecezji Białostockiej. Szczególną popularność zdobyła wymiana zdań, w której duchowny skrytykował słowa Jana Pawła II o efekcie cieplarnianym, nie wiedząc, że to on jest ich autorem.

Dyskusja zaczęła się, gdy ks. Słyż udostępnił filmik aktywistki klimatycznej mówiący o rekordach temperatur na początku lipca. Ksiądz skomentował to słowami: "nie wiem jak Wy, ale ja jutro mam plan dalej podgrzewać planetę". Ten post skomentował Jakub Wiech, prosząc kapłana, aby wskazał, kto jest

tych słów: 

"Efekt cieplarniany osiągnął krytyczne rozmiary na skutek ciągłego rozwoju przemysłu, wielkich aglomeracji miejskich i zwiększonego zużycia energii (…) Kryzys ekologiczny - powtarzam - jest problemem moralnym".

Ksiądz w odpowiedzi stwierdził, że powiedział to ktoś, kto "dał się wkręcić ekoświrom".

- napisał.

Wówczas Wiech odpisał mu, że powiedział to

.

Dyskusja między Wiechem a księdzem Słyżem trwała jednak dłużej:

Później sam ksiądz udostępnił post Wiecha, a do dyskusji włączył się

, korespondent TVP w Berlinie.

Tymczasem ks. Słyż publikował kolejne posty dotyczące klimatu. Temperaturę 15 stopni w Białymstoku skomentował słowami "Można się rozejść. Kryzys klimatyczny na najbliższe godziny zażegnany".

To ponownie skomentował Wiech w dłuższym wpisie.

"To naprawdę nie pomaga Kościołowi, proszę księdza. I to nie tylko dlatego, że takie trywializujące wpisy są biegunowo odległe od podstaw wiedzy ze szkoły średniej. Nie jest przypadkiem, że w nauczaniu papieża Franciszka wątki ekologiczne oraz dotyczące sprawiedliwej transformacji są silnie eksponowane. One bowiem stają się coraz ważniejsze dla katolików na globalnym Południu, gdzie powoli przenosi się środek ciężkości katolicyzmu (ze względu na demografię i laicyzację tradycyjnie katolickich państw).

- i ci ludzie będą szukać wsparcia w Kościele. Księdza Macieja tylko pozornie może to nie obchodzić - ale wkrótce takie narracje jak te poniżej będą stały w tak rażącej sprzeczności z tym, co będzie płynąć z Watykanu, że dostrzegą to wszyscy dookoła" - napisał.