
fot. X @AufstandLastGen
W poniedziałek media obiegła informacja, że
Prokuratura Generalna w Monachium
wniosła
akt oskarżenia przeciwko pięciorgu członkom dawnego Ostatniego Pokolenia
, zarzucając im
utworzenie organizacji przestępczej
, która miała na celu popełnianie czynów karalnych. W grudniu ubiegłego roku Inicjatywa Klimatyczna Ostatniego Pokolenia zrezygnowała z tej nazwy, a współzałożycielka i rzeczniczka grupy Carla Hinrichs przekazała, że ze struktur organizacji wyłoni się "coś nowego, coś wielkiego".
Akt oskarżenia ma liczyć 149 stron. Zdaniem przedstawicieli organizacji decyzja prokuratury stanowi
"atak na zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiego, będące filarem demokracji"
.
Niemieckie media, które opisują sprawę są zaskoczone zarzutami. Wprost wskazują, że można było spodziewać się działań władz wobec aktywistów klimatycznych tej grupy, jednak uważają, że
wymiar sprawiedliwości przesadził z wyborem paragrafów
:
"Akt oskarżenia wniesiony przez Prokuraturę Generalną w Monachium przeciwko członkom Ostatniego Pokolenia nie jest zaskoczeniem. Niemniej jednak oskarżenie to nie jest do końca uzasadnione. Nawet ci, którzy są na granicy naruszenia prawa, nie powinni zapominać, że protesty klimatyczne są ostatecznie tylko komunikacją polityczną. Blokady są symbolicznymi komunikatami, a nie aktywistyczną samopomocą" - ocenia komentator Süddeutsche Zeitung.
"Jednakże wymiar sprawiedliwości przy wyborze odpowiedniego paragrafu musi również wziąć pod uwagę ten symboliczny poziom. Organizacje przestępcze to handlarze narkotyków lub oszuści, którzy szkodzą społeczności dla własnego zysku. Aktywiści klimatyczni chcą ocalić ludzkość.
Oskarżeniem o utworzenie organizacji przestępczej jednak wymiar sprawiedliwości przesadził
" - dodaje.
W podobnym tonie głos zabiera dziennik Stuttgarter Nachrichten:
"Jest różnica między ludźmi spotykającymi się w celu przemytu narkotyków na dużą skalę, organizowania sutenerstwa - a działania na rzecz ochrony klimatu. Oskarżenie, że aktywiści są również organizacją przestępczą, jest zatem przesadzone. Nie mniej prawdą jest, że częścią istoty wymiaru sprawiedliwości jest rozwijanie prawa. To zdarza się często. Na przykład fakt, że piraci drogowi mogą być karani jak mordercy, jeszcze dziesięć lat temu nie istniał. Jednak państwo jest również zobowiązane do zachowania zasady proporcjonalności przy opracowywaniu prawa. Nie można zatem nic przeciwstawiać ocenie przestępców klimatycznych pod kątem każdego indywidualnego przestępstwa i karaniu ich w razie potrzeby. Jednak
strukturalne utożsamianie ich z zawodowymi przestępcami jest przesadzone
" - napisano.
Inny głos w sprawie ma zaś dziennik
Frankfurter Allgemeine Zeitung
, który uważa, że działania aktywistów "wcale nie były tak pasywne":
"Grupa powołuje się na wyższe cele, ale przypomnijmy: żyjemy w państwie prawa. Nie może być mowy o tym, że protesty przeciwko polityce klimatycznej nie będą słyszane. Każda osoba, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, ma wiele możliwości, aby przekazać swoje stanowisko szerszej publiczności. Jednak przestępstwa przeciwko przypadkowym obywatelom nie mogą być w to wliczane, nawet jeśli na ich sztandarach wypisane są cele państwowe. Każda grupa może to wykorzystać. Działania, które
wcale nie były tak "pasywne"
i pokojowe, nie wypływały z serca żadnej większości, co również by ich nie usprawiedliwiało. Również Zieloni wkrótce się odwrócili, a media straciły zainteresowanie. W najlepszym razie narzekają teraz na kryminalizację ruchu. Ale za to również odpowiedzialne jest samo Ostatnie Pokolenie" - podaje gazeta.