11 listopada w Pile osobowy samochód marki Daewoo staranował znak drogowy,
przeleciał przez rondo
, a następnie wjechał na posesję firmy serwisującej pojazdy ciężarowe. Zatrzymał się dopiero na zaparkowanych samochodach dostawczych.
Jak donosi Polsat News, 34-letni kierowca
był pod wpływem alkoholu
. Policja potwierdziła, że mężczyzna był już w przeszłości karany za jazdę w stanie nietrzeźwości. Dodatkowo jego auto nie miało ważnych badań technicznych.
Robert Gibas
, szef firmy poszkodowanej przez pijanego, udostępnił na Facebooku nagranie z całego zdarzenia:
Już wcześniej zdarzały się widowiskowe loty nad rondem nieodpowiedzialnych kierowców. Do podobnego zdarzenia doszło w sierpniu w Nowej Soli. Kierowca Mercedesa tłumaczył, że w samochodzie zawiódł układ hamulcowy:
Z kolei w czerwcu pijany kierowca przeleciał przez rondo w Rąbieniu, został skazany na rok pozbawienia wolności: