Od trzech tygodni
ogromne pożary pustoszą Amazonię.
Prezydent Brazylii wysłał wojsko do walki z żywiołem. Dym przykrył oddalone tysiące kilometrów od
źródła pożaru Sao Paulo
. Zdjęcia satelitarne nie pozostawiają wątpliwości: to jedna z największych katastrof naturalnych w historii.
Do pożarów Amazonii odniósł się
znany podróżnik i negacjonista klimatyczny Wojciech Cejrowski,
który
nie dowierza, że amazońskie lasy płoną, ponieważ "są NIE-palne"
"Szanowni Państwo, w sprawie pożarów w Amazonii nie wiem co powiedzieć. Musiałbym pojechać na miejsce, zobaczyć i dopiero wtedy ocenić i... uwierzyć.
Lasy amazońskie są NIE-palne. Aby sobie wypalić małe pole trzeba się BARDZO napracować.
Najpierw trzeba zwalić wszystkie duże drzewa, potem wykarczować resztę i palić kawałkami. Amazońskie ogniska gasną same z siebie, trzeba je stale wachlować, rozdmuchiwać. Amazońskie drewno, nawet suche, palić się nie chce. Dlatego Indianie na rozpałkę lubią stosować nasze plastikowe butelki. Stare butelki i zapalniczka zastępują dzisiaj dawniejsze koraliki przywożone na wymianę. Powód? Rozpalanie ognia” – napisał Cejrowski na Facebooku.
"W jednym z odcinków "Boso" pokazywałem Indiankę, która wraz z mężem idzie na polowanie. Jej rola to nieść żywy płomień. Idzie za mężem i w małej tykwie, lub skorupie starego glinianego garnka, niesie płomyk, o który stale dba. Czemu? Bo gdyby zgasł, to w Amazonii nie ma jak rozpalić ognia.
Oczywiście istnieją techniki pocierania patykiem o patyk, ale to zawsze robota ŻMUDNA. Ogień w Amazonii rodzi się niechętnie za to bardzo chętnie gaśnie.
Jak w tej sytuacji oceniać pożary lasów amazońskich? Nie wiem. Widziałem zdjęcia i filmy, ale... widziałem też na WŁASNE oczy, na żywo, że Amazonia jest niepalna.
Jej niepalność znam z OSOBISTEGO doświadczenia liczącego trzydzieści lat"
.
Cejrowski dodaje, że "las amazoński sam z siebie nie chce się palić":
"
Więc? Nie dowierzam. Nie chce mi się wierzyć w te pożary. A jednocześnie głupio mi to mówić w sytuacji, gdy widzę filmy. Ha! A może ktoś podpalił ropę? Nie wiem.
Szukam odpowiedzi i mi się rachunki nie zgadzają. Ot co. Sam z siebie amazoński las palić się nie chce. Gdyby mi ktoś postawił zadanie podpalenia dużej połaci lasu w Amazonii, to bym go poprosił o napalm, lub dynamit do wysadzenia ropociągu".