Wczoraj
Kaja Godek
pojechała do
Płocka
, żeby
"bronić ks. proboszcza Tadeusza Łebkowskiego przed agresją #lgbt i #GW"
. To proboszcz parafii, która przy
Grobie Pańskim
ustawiła symboliczne "grzechy", a wśród nich "gender" i “LGBT”.
Działacza Razem, który pytał o te "symboliczne grzechy", ks. Łebkowski
wyprosił z kościoła
.
Godek napisała też, że w okolicy kościoła doszło do "kolejnej profanacji":
"Jesteśmy w #Płock.u, bronimy ks proboszcza Tadeusza Łebkowskiego przed agresją #lgbt i #GW.
W nocy doszło do kolejnej profanacji.
Rozklejono w okolicy, w tym na toalecie toi-toi,
wizerunek MB Częstochowskiej w aureolach z homotęczy
. Straszne!".
Na ten wpis zareagował
Joachim Brudziński
, nazywając akcję
"kulturowym barbarzyństwem"
i zapowiadając interwencję policji.
"Jak się dowiedziałem w Płocku dokonano profanacji, świętego od wieków, dla wszystkich pokoleń Polaków, wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej . Sprawą z urzędu zajmie się Policja.
Nie może być zgody w imię pseudotolerancyjnych
happeningów
na tego typu #kulturowebarbarzyństwo"
.
Głos w sprawie zabrał już też
Episkopat
.
"Ta profanacja napełnia bólem i niepokojem Polki i Polaków, dla których Jasnogórska Ikona jest świętością. Apelujemy, aby - niezależnie od przekonań i osobistych poglądów - szanować uczucia religijne ludzi wierzących" - napisał rzecznik ks. Paweł Rytel-Andrianik.