Odkażanie faweli Vidigal w Rio de Janeiro, 24.04.2020. Fot. EastNews
Kolejne doniesienia zagranicznych mediów wskazują na to, że
Brazylia jest już kolejnym epicentrum pandemii koronawirusa
. Oficjalnie w 210-milionowym kraju wykryto dotąd ponad
59 tysięcy przypadków
, zmarło ponad 4 tysiące osób. Liczba chorych jest jednak znacznie wyższa.
Naukowcy z uniwersytetów w Sao Paulo i Brasilii twierdzą, że
prawdziwa liczba osób zarażonych wirusem wynosi prawdopodobnie od 587 000 do 1,1 miliona osób
.
Eksperci wskazują, że - przede wszystkim -
w kraju wykonuje się za mało testów
. Ministerstwo zdrowia podało, że jest w stanie badać 6700 osób dziennie, podczas gdy potrzebne minimum to 40 tysięcy. Poza tym trudno ująć rozmiary epidemii wśród biednej ludności mieszkającej na obrzeżach wielkich miast, gdzie rzadko docierają służby medyczne. Do tego dochodzi fakt, że władze najprawdopodobniej
ukrywają prawdziwe statystyki
.
Tymczasem szpitale w dużych miastach już nie radzą sobie z pandemią. W żadnym z siedmiu szpitali publicznych w
Rio de Janeiro
, które są dedykowane do leczenia chorych z Covid-19, nie ma już miejsc. Chorych trzeba przewozić do szpitali dwie godziny drogi od Rio, przygotowywane są też szpitale polowe. W samym Rio de Janeiro zanotowano oficjalnie 6828 przypadków choroby. Najgorzej jest w
Sao Paulo
, gdzie oficjalnie jest 20 tysięcy chorych.
Trudna sytuacja jest też w stanie
Para
, gdzie zarażonych jest około 200 medyków. W
Manaus
, największym mieście Amazonii rozpoczęto kopanie masowych grobów, liczba zgonów w mieście jest trzykrotnie wyższa niż przed epidemią.
Pracownicy sanitarni szykują się do odkażania faweli Vidigal w Rio de Janeiro, 22.04.2020. Fot. EastNews
Prezydent
Jair Bolsonaro
nadal odrzuca wszystkie prognozy urzędników i naukowców dotyczących rozprzestrzeniania się wirusa. Apeluje o jak najszybsze otwarcie gospodarki, wymienił nawet ministra zdrowia na takiego, który również jest zwolennikiem luzowania obostrzeń.