
fot. East News / X @donaldtusk
Wczoraj
prezydent Andrzej Duda
poinformował, że odbył
rozmowę telefoniczną z przywódcą Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim
. Polski polityk miał doradzić swojemu rozmówcy, aby otworzył się na relację z prezydentem Donaldem Trumpem. Dziś z kolei Andrzej Duda
spotka się z prezydentem USA Donaldem Trumpem
. Kancelaria Prezydenta RP nie wydała żadnego komunikatu w tej sprawie. Podróż prezydenta oraz samo spotkanie nie były zapowiadane z wyprzedzeniem.
W Waszyngtonie przebywa obecnie także minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Wczoraj spotkał się on z sekretarzem stanu Marco Rubio. Po spotkaniu przekazał, że "USA zależy na trwałym pokoju" i dodał, że jest do dyspozycji prezydenta Dudy, gdyby ten życzył sobie wsparcia MSZ podczas sobotniej rozmowy z prezydentem USA.
Dziś do spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem odniósł się premier
Donald Tusk
. Zaapelował on o
docenienie i uszanowanie wysiłków różnych stron
, które mają wpłynąć na bezpieczeństwo Polaków:
"Proszę wszystkich o docenienie i uszanowanie wysiłków każdego, kto podejmuje je na rzecz bezpieczeństwa Polski. Rząd i Prezydent muszą w tej sprawie działać razem,
niezależnie od wszystkich różnic
" - przekazał.
Już w
czwartek
podczas debaty w Sejmie Tusk
apelował o porozumienie między siłami politycznymi
w sprawie sytuacji międzynarodowej:
- Nie po raz pierwszy kwestia narastającego geopolitycznego zagrożenia stała się pretekstem do takiej geopolitycznej krajowej nawalanki. Ponieważ dzisiaj pozwoliliście sobie użyć po raz kolejny argumentów, które są naprawdę groźne - argumentów, które dotyczą samej istoty konfliktu, który być może wywraca cały porządek geopolityczny świata, który gwarantował nam względny spokój i bezpieczeństwo od kilkudziesięciu lat. Mam świadomość, że nasze dzieci i nasze wnuki będą żyły prawdopodobnie w świecie o wiele mniej stabilnym. W tej sytuacji nie ma ważniejszego zadania, niż budowanie wspólnie polityki w odniesieniu do polskiej racji stanu. Nie mam żadnych złudzeń co do intencji różnych sił i różnych polityków u nas w kraju, a także emocji i temperamentów - i zdaję sobie sprawę, że nawoływanie do takiego pokoju cywilnego, pokoju politycznego, dzisiaj w Polsce graniczyłoby z naiwnością - stwierdził Tusk.
-
Nie zawiesimy wszystkich konfliktów
. Powiedziałem: nie będę naiwny, nie wierzę w to. Jest gorączka kampanijna. Wiadomo, o co chodzi. Nie muszę tego tutaj chyba podkreślać, ale ustalmy, że jest kilka oczywistych spraw, wokół których możemy i musimy zbudować wspólne poczucie i odpowiedzialność za polską rację stanu. Nie ma prezesa Kaczyńskiego, ale bym się do niego zwrócił.
Jarosławie, jakoś daj sobie spokój ze swoimi uprzedzeniami
i lekceważeniem prezydenta. Też powinieneś tam być - mówił Tusk.