Czwartkowe ulewy w regionie Marche we Włoszech doprowadziły do
11 ofiar śmiertelnych
, dwie osoby zostały uznane za zaginione, a 150 osób musiało uciekać z domów. W obliczu ostatnich wydarzeń media są pod wrażeniem
wytrzymałości kamiennego mostu
w miejscowości Pontedazzo koło Cantiano, który liczy dwa tysiące lat.
Wszystko zaczęło się w czwartek po godzinie 18. W ciągu niespełna trzech godzin spadło 420 mm deszczu, czyli
połowa tego, co spada w całym regionie Marche w ciągu roku
. W miasteczkach Sassoferrato, Senigallia, Barbara oraz wielu innych wciąż trwa usuwanie szkód i szacowanie strat. Na zdjęciach i filmach wrzucanych do sieci widać zniszczone drogi, zalane budynki czy zawalone nowoczesne mosty.
Fala powodziowa, która przepłynęła przez Cantiano, skierowała z całą siłą w stronę Pontedazzo. Mimo natężenia,
zjawisko nie zniszczyło mostu zbudowanego dwa tysiące lat temu
. Włoskie media zauważyły, że starożytna konstrukcja została jedynie lekko uszkodzona, a niektóre współcześnie budowane mosty wytrzymują zaledwie kilkadziesiąt lat.