Aleksander Łukaszenka
zakończył dziś podróż do
Chin
, która - jak wcześniej informowała jego kancelaria - była "kontynuacją wieloletniego kursu budowania przyjaźni i wzajemnie korzystnej współpracy z Chińską Republiką Ludową". Według zapowiedzi głównym tematem rozmów z chińskimi władzami i przedsiębiorcami miał być rozwój współpracy handlowej, gospodarczej i inwestycyjnej.
Wczoraj Łukaszenka spotkał się z
Xi Jinpingiem
. Jak relacjonuje kancelaria Łukaszenki, przywódcy publicznie wymienili uprzejmości i zapewnili się wzajemnie o chęci rozwijania stosunków chińsko-białoruskich, zwłaszcza w "trudnym, międzynarodowym kontekście".
- Musimy dążyć w kierunku politycznego rozwiązania, odrzucić wszelkie myślenie zimnowojenne, szanować uzasadnione obawy o bezpieczeństwo wszystkich państw oraz budować zrównoważoną, skuteczną i trwałą architekturę bezpieczeństwa w Europie - mówił Xi Jinping.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Xi Jinping i Łukaszenka podpisali też
pakiet 16 dokumentów
dotyczących rozwijania współpracy. Wśród nich znalazły się m.in. strategia wspólnego białorusko-chińskiego rozwoju przemysłowego, dokument o białorusko-chińskiej współpracy naukowo-technicznej na lata 2023-2024 oraz memorandum o wspólnych projektach z wykorzystaniem chińskich pożyczek państwowych.
Jak analizuje amerykański think tank Instytut Badań nad Wojną (ISW), dokumenty mają
ułatwić Kremlowi omijanie zachodnich sankcji poprzez kierowanie pomocy dla Rosji przez Białoruś
.
"Łukaszenka powiedział, że białoruscy producenci są zainteresowani badaniem 'kompetencji i technologii chińskich firm w zakresie tworzenia bazy komponentów oraz produkcji silników, skrzyń biegów, osi napędowych i innych elementów czy podzespołów" - zauważa ISW.
Potwierdzałoby to wcześniejsze analizy ISW, wedle których Chiny mogą
potajemnie przekazywać do Rosji sprzęt wojskowy
przez Białoruś. Zdaniem analityków Łukaszenka chciałby w ten sposób zwiększyć chińskie wpływy gospodarcze na Białorusi, aby "bronić się przed rosyjską presją integracyjną".