fot. East News
The Times of Israel donosi, że rząd Izraela zatwierdził propozycję
porozumienia z Hamasem
. Czasowe wstrzymanie ognia poparło większość ministrów.
W ramach umowy Izrael zatrzyma działania militarne na co najmniej 4 dni oraz uwolni minimum 150 palestyńskich kobiet i dzieci. Ponadto rząd zezwoli na dostarczenie większej ilości paliwa i pomocy humanitarnej do Strefy Gazy. W czasie rozejmu ma wjechać do regionu około 300 ciężarówek.
Z kolei Hamas przekaże Izraelowi 50 zakładników. Bojownicy będą uwalniać codziennie po 12-13 osób. Media donoszą, że plan zakłada możliwość przedłużenia rozejmu o kolejne cztery dni oraz uwolnienia dodatkowych 30 izraelskich zakładników.
"Uwolnienie każdych dziesięciu dodatkowych zakładników będzie skutkować kolejnym dniem bez walk" - napisano w oświadczeniu.
Władze Kataru, które pośredniczyły w zawarciu porozumienia między Izraelem a Hamasem, oficjalnie ogłosiły porozumienie o godziny 5 rano czasu polskiego. Realizacja planu rozpocznie się "około 24 godzin" od jego ogłoszenia.
Premier Benjamin Netanjahu ocenił decyzję o zawieszeniu broni jako "trudną, ale słuszną". Po realizacji porozumienia
Izrael wznowi ataki
na Strefę Gazy.
- Z radością przyjmuję porozumienie zapewniające uwolnienie zakładników wziętych przez grupę terrorystyczną Hamas podczas jej brutalnego ataku na Izrael 7 października - poinformował prezydent USA Joe Biden.
We wtorek ministerstwo zdrowia Gazy ogłosiło we wtorek, że od początku ataków
zginęło 14 128 Palestyńczyków
. Tymczasem we wsi Tayr Harfa w południowym Libanie doszło do izraelskiego ataku, w wyniku którego zginęli reporterka Farah Omar i kamerzysta Rabih al-Maamari ze stacji telewizyjnej Al Mayadeen. Premier Libanu Nadżib Mikati oskarżył Izrael o celowy atak wymierzony w pracowników mediów, żeby ich "uciszyć".
- Ten atak po raz kolejny udowadnia, że izraelskie zbrodnie nie mają granic i że ich jedynym celem jest uciszenie mediów, które ujawniają jego zbrodnie i ataki - powiedział.