fot. Twitter/East News
Amerykańska polityczka
Nikki Haley
przebywa aktualnie z wizytą w
Izraelu
, w ramach której spotkała się m.in. z rodzinami ofiar ataku z 7 października. Niedoszła kandydatka Partii Republikańskiej na prezydenta wywołała jednak skandal, podpisując jedną z izraelskich rakiet słowami "Wykończ ich".
Była ambasadorka USA przy ONZ i
była rywalka Donalda Trumpa
w marcu po serii przegranych wycofała się z prawyborów Partii Republikańskiej. Wciąż jednak cieszy się poparciem wyborców, w głosowaniach w kolejnych stanach głosuje na nią zazwyczaj kilkanaście procent wyborców, choć Haley nie prowadzi już kampanii.
We wtorek Haley rozpoczęła swoją wizytę w Izraelu, spotkała się z poszkodowanymi w październikowym ataku Hamasu i rodzinami ofiar, a także uwolnionymi zakładnikami. Jak relacjonowały izraelskie media, polityczka podczas kolejnych rozmów podkreślała, że
USA powinny dalej wspierać Izrael,
mówiła też, że za zamach Hamasu odpowiedzialne są Chiny, wspierany przez nie finansowo Iran i Rosja.
- Ameryka musi zrozumieć, że skoro Izrael walczy z naszymi wrogami, to jak możemy im nie pomagać? Amerykanie muszą zrobić, to, czego potrzebuje Izrael i przestać mówić im, jak mają prowadzić tę wojnę - mówiła Haley cytowana przez stację NPR.
Ogromne emocje Haley wywołała,
podpisując izraelski pocisk
. Podczas wizyty na stanowisku artylerii Sił Obronnych Izraela napisała na jednym z nich
"Wykończ ich".
Zdjęcie zamieścił w mediach społecznościowych Danny Danon, obecny deputowany do Knesetu i były przedstawiciel Izraela przy ONZ, dodając, że trwa ewakuacja mieszkańców libańskich miast, a na ich miejscu osiedlą się mieszkańcy Dystryktu Północnego Izraela.
Podpis Haley na pocisku wywołał wiele międzynarodowych reakcji. Dziennikarze i komentatorzy przypominają jej zdjęcia z palestyńskimi dziećmi z 2017 roku, podliczają też, że Haley przyjęła ogromną
darowiznę w wysokości 1,5 mln dolarów
od grupy lobbingowej American Israel Public Affairs Committee.
"Podczas gdy Amerykanie patrzą, jak Izrael pali żywcem Gazę i zabija palestyńskie dzieci, Nikki Haley pisze miłosne notki o bombach zrzucanych na cywilów" - napisał Omar Suleiman, działacz na rzecz praw człowieka.