fot. Twitter @golaszewskimar
Dziś po raz jedenasty
ulicami Łodzi przeszedł Marsz Równości
. Organizatorami pochodu była Fabryka Równości. Z kolei hasłem, pod którym odbywało się wydarzenie było:
Queer nie szklanka
, co - jak informowali organizatorzy - ma nawiązywać do napisów na łódzkich murach.
"Nasz queer jest silny, jest wytrwały, jest dumny i nigdy się nie zbije" - deklarowali.
W tym roku podczas marszu chciano
zwrócić uwagę na sytuację osób biseksualnych, tranwestytów i queer.
Jak mówią organizatorzy, chcą "wspierać w ten sposób osoby BTQ+ w poszukiwaniu i umacnianiu swoich tożsamości oraz wzmacniać osoby o zróżnicowanych orientacjach psychoseksualnych i tożsamościach płciowych".
Trasa biegła od Placu Dąbrowskiego, ulicami Narutowicza, Kilińskiego, Tuwima, Kopcińskiego, Rondem Solidarności, Uniwersytecką, Rewolucji, Piotrkowską, Narutowicza i znów na Plac Dąbrowskiego.
Organizatorzy szacują, że na starcie imprezy pojawiło się około
2 tysięcy osób
. Marsz odbywał się pod patronatem prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej i przewodniczącego łódzkiej Rady Miejskiej.
Klub Romana Dmowskiego zgłosił kontrmanifestację, która miała odbywać poza trasą przemarszu. Według policji nie doszło jednak do żadnych incydentów ani zakłócenia imprezy.
Z kolei we Wrocławiu tęczowy mural, który został na początku tygodnia zniszczony przez wandali, wraca do swojego pierwotnego stanu: