Afera emailowa: Joachim Brudziński miał załatwić pracę członkom swojej rodziny

W sieci pojawił się screen, który ma

. Wiadomość pochodzi z

, a nadawca zwraca się do Brudzińskiego per "Wujku". Kobieta, która napisał maila, załączyła w nim

:

"Cześć wujku, w załączeniu przesyłam nasze aktualne CV oraz opisy stanowisk, na których pracowaliśmy obecnie (zał. 1). Myśleliśmy nad twoją propozycją, jednak nadal bardziej skłanialibyśmy się w stronę Rzeszowa, nawet ze względu na studia czy możliwość wynajęcia mieszkania. Nie chcemy jednak robić kłopotów i jeśli będzie problem ze znalezieniem czegoś w Rzeszowie, to Grupę Azoty Tarnów również bierzemy pod uwagę.

(zał. 2), utrzymanie ruchu lub też pracę w elektrowni w obrębie Rzeszowa" - pisze kobieta do Brudzińskiego.

"Jednak

, dlatego

wujka. Jeżeli chodzi o inne konkretne firmy to elektrobudowa, elektromontaż, Zakład Wykonawstwa Sieci Elektrycznych, Eltor, EL-BUD. Muszę złożyć wypowiedzenie do końca listopada. Początkiem marca bylibyśmy dostępni do podjęcia nowej pracy" - dodaje.

Jak podaje Onet, Brudziński miał przesłać maila około 2 miesiące później do innego polityka PiS Michała Jacha.

Serwis podaje, bazując na dokumentach załączony do maila, że kobieta, pisząc maila miała 25 lat. Druga osoba, o której mowa w emailu, to mężczyzna, który miał 22 lata. Oboje ukończyli

.

Osoba o tych samych danych, które zawarte są mailu

. Tak wynikało z jej profilu na serwisie LinkedIn. Kiedy jednak doszło do wycieku mailów ze skrzynki Joachima Brudzińskiego, konto to zostało usunięte.

Onet próbował uzyskać komentarz od posła Jacha i Joachima Brudzińskiego. Ten pierwszy jednak odmówił komentarza, zaś drugi nie odbiera telefonu.

Zobacz też: