Reuters obliczył, że Australia musi wyciąć
ponad 20 milionów krzewów winorośli
w najbliższym czasie, a także zlikwidować winnice na powierzchni 12 tysięcy hektarów. To aż 8 proc. terenów przeznaczonych pod uprawę. Wszystko przed spadek popytu na australijskie wino w Chinach.
W ostatnich latach mieszkańcy Państwa Środka chętnie spożywali trunki z Australii. Teraz winiarze muszą się mierzyć z nadprodukcją trunków i drastycznym spadkiem cen. Organizacja Wine Australia donosi, że właściciele winnic muszą sprzedawać tonę winogron za nieco ponad 100 dolarów australijskich, czyli około 260 zł.
Jeszcze w 2020 roku przeciętna cena winogron wynosiła 659 AUD za tonę (około 1710 zł), w 2023 roku spadła już do 304 AUD (około 790 zł).
Ceny owoców są uzależnione od malejącego popytu. W połowie 2023 roku winiarze trzymali w swoich piwnicach
ponad 2 miliardy litrów wina
, czyli ponad 2,5 miliardów butelek - tyle są w stanie wyprodukować w ciągu dwóch lat. Jak twierdzą, dalsza produkcja wina przy tak niskich cenach mogłaby prowadzić do kolejnych strat.