fot. East News
Od wczoraj media spekulują, że
Jarosław Gowin
nie zgodzi się na pomysł
Jarosława Kaczyńskiego
zorganizowania za wszelką cenę korespondencyjnych "wyborów kopertowych". Szef PiSu miał postawić mu ultimatum i zagrozić rozwiązaniem koalicji.
Dziś po godzinie 13.00 polityk zorganizował w Sejmie konferencję prasową, na której poinformował, że
wybory prezydenckie nie mogą odbyć się 10 maja.
Stwierdził, że
bezpiecznym będzie zorganizowanie wyborów za 2 lata.
Co za tym idzie, zapowiedział, że przed Sejm przedłożony zostanie projekt zmiany Konstytucji RP, która umożliwi jednorazowe
wydłużenie obecnej kadencji Andrzeja Dudy do 7 lat.
Podkreślono przy tym, że Andrzej Duda nie będzie mógł wówczas ponownie kandydować na prezydenta:
- Jednocześnie mamy takie a nie inne realia polityczne. Zmiana terminu wyborów może się odbyć w zgodzie z konstytucją. Nie ma pewności, czy wybory ze względów epidemicznych mogłyby odbyć się latem lub jesienią. Wszystkie dane wskazują, że bezpiecznym byłoby przesunięcie wyborów o dwa lata.
To wymaga zmiany Konstytucji RP.
My, posłowie Porozumienia, taki projekt przedstawiamy. To projekt zakładający jednorazową zmianę i przedłużenie kadencji obecnego prezydenta Dudy o dwa lata przy założeniu, że
obecny prezydent nie będzie mógł ponownie kandydować
- stwierdził polityk.
- Chciałbym w tym momencie zaapelować do wszystkich posłów, by poparli ten projekt. W pierwszej kolejności do naszych koalicjantów. Ta koalicja dobrze służy Polsce i powinna funkcjonować nadal, szczególnie w tym momencie.
Ten rząd jest Polsce potrzebny. Ale zmiana konstytucji jest możliwa dzięki zgodzie wszystkich sił politycznych
- dodał Gowin.