W zeszłym tygodniu na platfomie Amazon Prime zadebiutował serial
Fallout
oparty na serii gier Bethesda Game Studios. Produkcja już okazała się hitem i zbiera znakomite recenzje. Okazuje się, że równocześnie wzrosło zainteresowanie grami z serii. Nawet Fallout 76 uznawany za najgorszą część bije rekordy popularności na Steamie.
Fallout to seria gier osadzonych w postapokaliptycznym świecie, która zadebiutowała w 1997 roku, doczekała się kilku części i kolejnych kilku spin-offów. O ekranizacji serii mówiono od dawna, w 2020 roku potwierdzono, że weźmie się za nią platforma Amazona razem ze studiem Bethesda, które nabyło prawa do tytułu. Ogłoszono też wówczas, że za produkcją stać będą Jonathan Nolan i Lisa Joy, twórcy nagradzanego serialu HBO
Westworld
.
W zeszłym tygodniu serial w całości pojawił się na platformie Prime i zebrał
znakomite recenzje.
Pojawiają się opinie, że to najlepiej zekranizowana gra w historii, twórcy chwaleni są za doskonałe przeniesienie na ekran świata gry, przychylnie oceniana jest także obsada.
"Ten doskonale zrealizowany, niezwykle dowcipny postapokaliptyczny dramat jest kolejną znakomitą adaptacją gry wideo. Jest zabawny, przepełniony samoświadomością i napięciem - zdumiewający balans" - czytamy w recenzji The Guardian.
Obecnie serial ma 93% pozytywnych ocen krytyków na
Rotten Tomatoes
i 88% widowni.
Jak zwykle w takich przypadkach, ekranizacja na nowo rozbudziła zainteresowanie grami serii. Tak było już m.in. w przypadku
Wiedźmina
czy
Cyberpunka
. Teraz wyraźnie wzrosła liczba grających w Fallouta i to we wszystkie części. Na
Steamie
Fallout 4, gra z 2015 roku, jest na 19. miejscu najchętniej ogrywanych gier. Tuż po premierze grało w niego nawet 80 000 osób, podczas gdy wcześniej było to około 10 000. Wzrosło nawet zainteresowanie Falloutem 76, uznawanym za najgorszą część serii.