Wczoraj informowaliśmy, że
ZNP podjęło decyzję odnośnie strajku nauczycieli
. Związek
rekomenduje pedagogom strajk włoski.
- Pracujemy tylko tyle, ile zobowiązują nas do tego przepisy prawa oświatowego i tylko w oparciu o to, co znajduje się w miejscu naszej pracy i co zapewnia nam pracodawca" - informuje sekretariat ZG ZNP.
-
Chcemy pokazać panu premierowi, ile rzeczywiście wykonują nauczyciele
, poza tym co wynika z ich pensum, oraz jak wiele wysiłku, także wydatków, ponoszą nauczyciele dla organizacji tych zajęć. Nie ma mowy o tym, żebyśmy sobie testy drukowali w domu, żebyśmy sami kupowali papier - mówił Sławomir Broniarz w rozmowie z TVN24.
W wieczornym wydaniu
Wiadomości TVP
pojawił się materiał dotyczący strajku nauczycieli. Prowadząca program Danuta Holecka
uspokajała widzów, że tylko 18% nauczycieli popiera strajk:
- Nie generalny ale strajk włoski ogłosił związek nauczycielstwa polskiego. Początek tuż po wyborach 15 października. Decyzję poparła niespełna połowa uczestników specjalnej ankiety, czyli około 100 tysięcy pedagogów, w skali kraju to 18% nauczycieli - zapowiedziała materiał.
-
Nie ma poparcia dla powtórki z września. Nauczyciele nie chcą strajku generalnego.
Z kolei bezterminowy strajk włoski poparło 47% ankietowanych. Nauczyciele z ZNP nie będą organizować wycieczek szkolnych, ani zajmować się biurokracją. Skąd ta zmiana strategii? - zapytał autor materiału.
Na pytanie odpowiedział były dyrektor XLI LO im. Joachima Lelewela w Warszawie, Przemysław Seroczyński:
-
Poprzedni strajk przyniósł nauczycielom ogromne starty wizerunkowe i ogromne straty w szacunku społecznym
- powiedział dla
Wiadomości
Seroczyński.
W materiale poinformowano też, że do strajku ZNP nie przystąpi Solidarność, "której postulaty zostały w większości zrealizowane".
-
Tylko w tym roku pensje nauczycieli wzrosły już o 15 procent
- dodał autor materiału.