W środę rano
policjanci z katowickiego oddziału prewencji
patrolowali ulicę Warszawską w Katowicach. Jeden z nich,
sierżant sztabowy Jarosław Zieliński
, zauważył
bezdomnego mężczyznę, który na nogach zamiast butów miał foliowe worki.
Niestety, policjanci nie zdążyli zareagować, ponieważ mężczyzna zniknął im pomiędzy kamienicami.
Jak podaje Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach, później udało im się go odnaleźć. Sierżant sztabowy Jarosław Zieliński postanowił
oddać mu parę swoich zapasowych butów i parę ciepłych skarpet.
"Około południa, sierż. sztab. Jarosław Zieliński rozpoznał tego mężczyznę w centrum miasta. Tym razem miał założone mocno zniszczone, letnie obuwie, niezapewniające odpowiedniej ochrony przed obecnie panującymi warunkami pogodowymi" - poinformowała Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach.
"Policjant postanowił porozmawiać z mężczyzną, który potwierdził, że rano szedł bez butów. Jak przyznał,
nie ma on innego obuwia i ubrań odpowiednich na okres zimowy.
Gest policjanta wykraczał poza klasyczną, urzędową pomoc. Był wyrazem osobistego zaangażowania i odruchem serca.
Warto pamiętać, że czasem »niewiele« dla jednych, dla drugich znaczy »wszystko«
- napisano w komunikacie śląskiej policji.