30 listopada policjanci z komendy policji w
Rawie Mazowieckiej
otrzymali zgłoszenie o
zaginięcie 16-latki
. Rodzice, którzy przyszli na komendę przekazali, że prawdopodobnie ich córka
bez zgody poleciała do Stanów Zjednoczonych.
Córka miała spać u koleżanki, jednak gdy przestała odbierać od nich telefony, rodzice zaniepokoili się. Wówczas matka nastolatki sprawdziła dokumenty i okazało się, że brakuje w nich paszportu. 16-latka już od jakiegoś czasu wspominała, że marzy o locie do Stanów Zjednoczonych, miała nawet bez zgody rodziców uzyskać
zezwolenie ESTA i bilety w obie strony.
Policjanci ustalili, że tego dnia o godzinie 17.34 z lotniska w Warszawie wystartował samolot do Nowego Jorku i na jego pokładzie znajdowała się nastolatka. Przed godziną 2 czasu polskiego samolot miał się znaleźć na płycie lotniska w Nowym Jorku.
Nastolatkę
zatrzymali pracownicy przewoźnika
. Pod ich nadzorem
wróciła do Polski
:
- Okazało się, że funkcjonariusze mają zaledwie trzy godziny, by uniemożliwić opuszczenie lotniska w USA przez 16-latkę. Niezwłoczny kontakt rawskich policjantów ze Strażą Graniczną na lotnisku Okęcie, z biurem Interpolu w Warszawie oraz Biurem Międzynarodowej Współpracy Policji KGP doprowadziły do poinformowania strony amerykańskiej o tym zdarzeniu. Kiedy nastolatka wylądowała w Nowym Jorku, została objęta opieką przez pracowników przewoźnika i pod ich nadzorem umieszczona w samolocie powrotnym do Polski - opisuje aspirant Agata Krawczyk z policji w Rawie Mazowieckiej.