W miniony wtorek
Karol III
po raz pierwszy w roli króla otworzył sesję parlamentu i wygłosił
mowę tronową
. Zgodnie z tradycją monarcha czytał mowę przygotowaną przez premiera, prezentującą plany legislacyjne rządu. Sam fakt, że król w koronie siedzący na złotym tronie mówi m.in. o rosnących kosztach życia, wywołał jednak wiele krytycznych komentarzy, szczególnie wśród przeciwników monarchii.
Mowa tronowa, którą monarcha wygłasza otwierając nową sesję parlamentu, to wieloletnia brytyjska tradycja. W tym dniu król lub królowa udają się z Pałacu Buckingham do Westminsteru powozem zaprzężonym w konie, w związku z czym zamyka się wiele ulic w centrum Londynu. Na miejscu monarcha przebiera się w królewskie szaty i zasiada w Izbie Lordów z koroną na głowie.
Karol wygłaszał mowę we wtorek po raz pierwszy jako król, ale nie był to jego debiut. W ubiegłym roku wygłaszał przemówienie w imieniu niedysponowanej
królowej Elżbiety
.
Karol odczytał mowę przygotowaną przez premiera
Rishiego Sunaka
. Zgodnie z tradycją do tego sprowadza się rola monarchy, a przemówienie stanowi odzwierciedlenie polityki rządu, a nie poglądów króla. Media zwróciły uwagę, że w tegorocznej mowie tronowej znalazły się elementy, które mogły być sprzeczne z opiniami Karola. Jedną z nich jest kwestia większej eksploatacji złóż gazu ziemnego na Morzu Północnym, co może kłócić się z poglądami króla na temat ochrony klimatu.
W przemówieniu, obok kwestii wydobycia ropy i gazu, poruszono również temat edukacji, potrzeby zwiększenia dostępności do wysokiej jakości praktyk zawodowych, zmian na uniwersytetach, zmniejszenia przestępczości i reform w sektorze ochrony zdrowia. W mowie tronowej znalazł się też wątek
wysokiej inflacji i rosnących kosztów życia
, co wywołało szczególne komentarze w mediach społecznościowych.
Wielu komentujących zwracało uwagę, że król mówi o biedzie i wysokich kosztach życia,
siedząc na złotym tronie z koroną na głowie.
Inni wyliczali, ile kosztują królewskie klejnoty, a inni - ile pieniędzy Wielka Brytania przeznacza na utrzymanie monarchii. Podobnie jak przy innych tego typu okazjach odezwali się przeciwnicy monarchii, którzy wyliczali, dlaczego należy ją zlikwidować.