Władimir Sołowjow
- jeden z najważniejszych propagandystów Kremla blisko związany z Władimirem Putinem - w swoim ostatnim programie krytykował
amerykańskiego profesora
i samych
Amerykanów
. Zaatakował też
Donalda Trumpa
, co odnotowali zagraniczni dziennikarze, ponieważ Sołowjow do tej pory raczej chwalił byłego prezydenta USA.
Gospodarz Wieczoru z Władimirem Sołowjowem rozmawiał ze swoimi gośćmi o eseju
Timothy'ego Snydera
, profesora Uniwersytetu Yale, który ukazał się w The New York Times. Tekst zatytułowany "Powinniśmy to powiedzieć głośno: Rosja jest faszystowska" wywołał wiele komentarzy. Snyder opisywał w nim m.in.
oznaki faszyzmu
, które pasują do działań Władimira Putina, co wyjątkowo zdenerwowało propagandystę.
W swoim programie Sołowjow zwrócił się więc do Amerykanów:
- Słuchajcie, dranie. Zdradzę wam sekret: po pierwsze, wasze znaki [faszyzmu] są idiotyczne w swojej naturze. Po drugie, patrząc na wymienione przez was dowody,
czym różnią się one od kampanii wyborczej Donalda Trumpa?
Aż do jego hasła "Make America Great Again" - mówił.
Dziennikarze na Twitterze odnotowali, że tym razem dostało się nawet Donaldowi Trumpowi, na którego temat do tej pory Sołowjow wypowiadał się raczej pozytywnie, np. gdy w wyniku sankcji stracił dwie wille we Włoszech. Mówił wówczas, że lepiej, gdyby prezydentem USA był dalej Donald Trump.
Samego Snydera Sołowjow nazwał natomiast "
pseudoprofesorem" i "kretynem"
.
- Mówi, że nazywamy Ukraińców nazistami, ponieważ nie chcą uznać się za Rosjan i ośmielają się stawiać opór. (...) Jest po prostu kłamcą - stwierdził.