
Fot.: AussieActive - Unsplash / Fot.: @CubanOnlyTrump - X / Fot.: East News
Francuski polityk
Raphael Glucksmann
zażądał w niedzielę, aby Stany Zjednoczone zwróciły jego ojczyźnie
Statuę Wolności
. Członek centrolewicowej Place Publique uzasadnił swoje stanowisko twierdzeniem, że kraj Donalda Trumpa "popiera tyranów".
Kontekstem tej sytuacji jest podejście amerykańskiego przywódcy do tematu
wojny w Ukrainie
. Wielu ekspertów oskarżyło Trumpa o opowiadanie się po stronie
Władimira Putina
w negocjacjach dotyczących zawieszenia broni.
Ta sprawa osiągnęła punkt kulminacyjny, gdy w ostatnich dniach lutego doszło do kłótni pomiędzy Trumpem a prezydentem Ukrainy
Wołodymyrem Zełenskim
. Po konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym Stany Zjednoczone wstrzymały pomoc wojskową oraz wywiadowczą dla kraju zaatakowanego przez Rosję.
Glucksmann, zdecydowanie opowiadający się po stronie Ukrainy, podczas niedzielnej konwencji partyjnej skrytykował politykę Stanów Zjednoczonych i podkreślił, że pod przewodnictwem Trumpa kraj zmienił dotychczasowe stanowisko w kwestii wyznawanych wartości.
Jego zdaniem ostatnie wydarzenia w sprawie wojny w Ukrainie pokazały, że Stany Zjednoczone powinny zwrócić Francji Statuę Wolności. Argumentując swoje stanowisko, Glucksmann odniósł się również do przypadków zwalniania naukowców z NASA i USAID.
- Powiemy Amerykanom, którzy zdecydowali się stanąć po stronie tyranów, Amerykanom, którzy zwolnili badaczy za domaganie się wolności naukowej:
oddajcie nam Statuę Wolności
- zaapelował Glucksmann. - Daliśmy wam to w prezencie, ale
najwyraźniej tym gardzicie
. Więc tutaj, w domu, będzie jej lepiej - dodał.
Francja podarowała Stanom Zjednoczonym Statuę Wolności w 1884 roku jako prezent upamiętniający sojusz między tymi państwami. Pomnik przetransportowano wówczas na pokład francuskiego okrętu wojennego Isère.