Klinika Budzik
została założona w lipcu 2013 roku przez
Ewę Błaszczyk
jako pierwszy w Polsce wzorcowy szpital dla dzieci po ciężkich urazach mózgu. Co jakiś czas w mediach pojawiają się informację na temat kolejnych sukcesów kliniki,
dzięki której dzieci wybudzają się ze śpiączki.
Kilka dni temu miało miejsce
50. wybudzenie
w Budziku.
7-letnia Łucja zapadła w śpiączkę po groźnym wypadku.
W lipcu spadła na nią rzeźba ogrodowa. Dwa tygodnie spędziła na oddziale intensywnej terapii, kolejne na neurologii, jednak poprawy nie było. Rodzice szukali miejsca, w którym Łucja mogłaby dojść do siebie.
Dziewczynka trafiła do Budzika w sierpniu.
W rozmowie z
TVN24
matka opisywała postępy, które miały miejsce w trakcie przebywania w klinice:
"To było coś niesamowitego, bo z dnia na dzień. To były cuda. Drugiego dnia już kiwała głową, a trzeciego dnia powiedziała już "nie", a wszyscy byli zdziwieni, bo w opisie choroby było napisane, że ośrodek mowy miała bardzo uszkodzony.
Gorzej było z ruchem, ale dwa tygodnie temu Łucja zaczęła sama stawiać kroki" - opisuje mama dziewczynki.
Ewa Błaszczyk, zapytana przez dziennikarkę o to czy to kolejny cud, odpowiedziała, że to kwestia ciężkiej pracy z pacjentem:
"
To jest normalne planowe pochylenie się nad jednostką chorobową. To jest ciężka praca sztabu ludzi.
Wszystkie zmysły, wszystkie emocje muszą być pobudzone. Musimy być cały czas w pionie i w ruchu, a nie leżeć odłogiem.
Wszystko przykryte jest kapeluszem psychologicznym. I pacjent, i lekarze, i rehabilitanci, bo to jest bardzo długi proces"
.
Gratulujemy i życzymy zdrowia.
Według planów jeszcze w tym roku na warszawskim Bródnie powstanie
Klinika Budzik dla Dorosłych.