Sprawa romansu posła
Stanisława Pięty
z
Prawa i Sprawiedliwości
z
Izabellą Pęk
przycichła. Prezes
Jarosław Kaczyński
zapowiedział, że wobec posła zostaną wyciągnięte konsekwencje. Izabella Pęk po ujawnieniu sprawy chętnie udzielała wywiadów i dzieliła się swoimi spostrzeżeniami na
Twitterze.
Całą historię romansu przedstawił na swoich łamach
Fakt
,
późnej temat był kontynuowany przez tygodnik
Wprost
,
w numerze z okładką, na której widać Izabellę Pęk z
Andrzejem Dudą
i podpis "Komu zaszkodzi Izabella?".
Tuż po ukazaniu się numeru, kochanka posła Pięty zapowiedziała na Twitterze, że zgłosi sprawę do sądu. Okazuje się, że nie były to słowa rzucone na wiatr. Według portalu
Wirtualne Media
, 28 czerwca do redakcji
Wprost
wpłynęło wezwanie do ugody.
Pęk żąda od tygodnika przeprosin, usunięcia ze strony internetowej artykułu i promującej go okładki i zapłaty zadośćuczynienia "w związku z poniesionymi negatywnymi konsekwencjami biznesowymi i utratą zaufania".
Kochanka Pięty w rozmowie z portalem Wirtualne Media powiedziała, że okładka była "aktem ohydnej manipulacji":
Kłopoty z Izabellą Pęk ma nie tylko
Wprost
, ale także tygodnik
Sieci
. Pęk żąda od redakcji
Sieci
sprostowania, w przeciwnym razie grozi, że sprawa trafi do sądu.