Jak informowała jeszcze przed niedzielnym głosowaniem Państwowa Komisja Wyborcza, wśród tegorocznych kandydatów znalazła się
rekordowa liczba kobiet
. Wśród walczących o fotele wójtów, burmistrzów i prezydentów miast znalazło się
18% kobiet
- o 2 punkty procentowe więcej niż przy poprzednich wyborach.
Wysokie Obcasy wyliczyły nawet, że
w 54 gminach
o te stanowiska ubiegają się
wyłącznie kobiety,
a w wielu miastach, np. Łodzi kobiety stanowiły prawie połowę kandydujących.
Po części jest to efekt obowiązywania tzw.
kwoty wyborczej
. Od 2014 roku w wyborach samorządowych na listach musi być co najmniej
35% kandydatów jednej płci
.
Wszystko to zbiega się też z obchodami
100-lecia praw wyborczych kobiet
. Tym bardziej uderzająca była
nieobecność pań w studiach TVP, TVN i Polsatu podczas niedzielnych wieczorów wyborczych
. Stacje w tym jednym były zgodne - zaprosiły do komentowania wyników wyłącznie mężczyzn.
"Trzeba mieć ptaszka, by komentować wybory"
- skomentowała na Facebooku
Julia Kubisa
, socjolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.
"100 lat praw wyborczych kobiet, a w mediach dalej wiek XIX. W TVP Info wyniki wyborcze komentuje 8 mężczyzn. W TVN24 czterech (pytania zadaje red Pochanke). W Radio TOK FM trzech (pytania zadaje red. Lewicka)" - napisała
Agata Kowalska
z TOK FM.
W TVN24 i TVP Info przez cały wieczór nie pojawiały się kobiety. Dopiero po 22 w TVN24 na sześciu gości pojawiła się jedna -
Katarzyna Lubnauer
. W Polsat News po 22 pojawiły się cztery:
Małgorzata Gosiewska,
Joanna Schmidt
,
Agnieszka Ścigaj
i
Marzena Okła-Drewnowicz
.