
fot. East News
Na środowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o
pozostawieniu głównej stopy procentowej na dotychczasowym poziomie 6,75 proc.
Dzisiejsza decyzja przerywa cykl podwyżek stóp, który trwa od października 2021 roku.
Taki scenariusz przewidział tylko jeden z 18 analityków ankietowanych przez agencję Reutera.
Przypomnijmy, że miesiąc temu prezes Narodowego Banku Polskiego
Adam Glapiński
zapowiadał, że członkowie RPP będą decydowali między podwyżką stóp o 25 punktów bazowych albo brakiem podwyżki. Jednak w obliczu postępującej inflacji większość analityków spodziewała się, że RPP podniesie stopy o 25 punktów bazowych.
Ponadto dzisiejsza decyzja oznacza, że Glapiński
dotrzymał postanowień tak zwanego "traktatu sopockiego"
, czyli obietnicy złożonej działaczce Agrounii w lipcu na molo w Sopocie.
Przypomnijmy, że kobieta zatrzymała prezesa NBP i poprosiła, aby powiedział jej, "jak my młodzi mamy żyć". Wskazała, że ma dwa etaty i prowadzi firmę, tymczasem kredyty "idą 100% do góry".
-
W lecie będą najwyższe stopy
- według tego, co można teraz przewidzieć - do września pewnie,
potem zaczną lekko spadać
- tłumaczył Glapiński i polecił działaczce Agrounii skorzystanie z "wakacji kredytowych".
- Weźmie pani teraz urlop [wakacje kredytowe - red.] cztery miesiące, nie będzie pani płacić.