Dzisiejsza
Rzeczpospolita
prezentuje
analizę najnowszych danych GUS
dotyczących pogarszającej się sytuacji na rynku pracy. Okazuje się, że
aż co trzeci nowy bezrobotny to osoba poniżej 30. roku życia
. Młodzi ludzie zostali na lodzie głównie dlatego, że
pracowali na śmieciówkach
.
Według danych GUS w drugim kwartale bieżącego roku liczba bezrobotnych przed trzydziestką
powiększyła się o 40 tysięcy
. To jedna trzecia całego wzrostu bezrobotnych. Według ekspertów "taka jest specyfika każdego kryzysu".
- W pierwszej kolejności ofiarą padają ludzie młodzi, bo nie mają tzw.
zabezpieczenia umownego
. Często pracują na podstawie umów cywilnoprawnych, np. zlecenia czy o dzieło, albo na czas określony. Pracodawcom łatwiej wypowiedzieć taką umowę albo jej po prostu nie przedłużyć - mówi
Rzeczpospolitej
Andrzej Kubisiak
, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Specjaliści od rynku pracy wskazują też, że ten kryzys był szczególny, bo
uderzył w te branże, które charakteryzują się wysokim odsetkiem zatrudnienia młodych ludzi
. Chodzi tu przede wszystkim o gastronomię, hotelarstwo czy branżę eventową.
Prognozy dla młodych osób nie są jednak optymistyczne. Jak mówią eksperci
Rzeczpospolitej
, pomóc mógłby im tylko boom, w trakcie którego pracodawcy chętniej zatrudniają osoby bez doświadczenia. Tymczasem nic nie wskazuje na to, aby branże np. transportowa czy eventowa podniosły się jesienią.
Rząd również przewiduje
dalszą redukcję zatrudnienia i wzrost bezrobocia
. Na koniec czerwca stopa bezrobocia wyniosła 6,1%, na koniec roku ma być to już 8%.