Wiceminister zdrowia
Waldemar Kraska
potwierdził wczoraj, że rząd nie planuje na razie wprowadzania żadnych dodatkowych obostrzeń związanych z Covid-19, mimo rosnącej liczby zakażeń. Jak tłumaczył, "j
eżeli nie egzekwujemy tych obostrzeń
, które są w tej chwili i wprowadzamy kolejne, to one
nic nam nie będą dawać".
-
Na dzień dzisiejszy chcemy tylko i wyłącznie egzekwować te obostrzenia, które są w tej chwili. Jeżeli byśmy wszyscy, naprawdę wszyscy przestrzegali tych obostrzeń, które są, naprawdę tych zgonów można byłoby uniknąć - mówił na antenie RMF FM.
Przyznał również, że rząd zlecił zrealizowanie
sondażu
, który wykazał, że Polacy, w tym wyborcy PiS, nie chcą nowych restrykcji.
- Nie mówmy tutaj o części wyborców, bo mamy wielokrotnie sugestie, że nie chcemy wprowadzić pewnych restrykcji, bo właśnie wyborcy PiS są przeciwni takim rozwiązaniom, dlatego tego nie wprowadzamy. Zrobiliśmy sondaż, który pokazał że i wyborcy PiS, i PO po równo są przeciwni pewnym restrykcjom, a największa grupa, która się sprzeciwia, to są oczywiście osoby, które najczęściej nie chodzą do wyborów i oczywiście wyborcy Konfederacji - mówił wiceminister na antenie telewizyjnej Jedynki.
Sprawę obostrzeń komentował wczoraj w radiowej Trójce
Adrian Zandberg
. Odniósł się do projektu ustawy posła
Czesława Hoca
o weryfikacji szczepień pracowników. Nieoficjalnie mówi się, że projekt doprowadził do wewnętrznego konfliktu w PiS, a główną protestującą
przeciwko procedowania ustawy jest Anna Maria Siarkowska
, posłanka PiS, która dała się poznać jako przeciwniczka restrykcji.
Zandberg stwierdził, że zamieszanie wokół projektu to "żenujące widowisko".
- Miał być ustawą rządową.
Pan Morawiecki jest zbyt słaby, żeby taką ustawę przyjąć.
Potrzebujemy czegoś zdecydowanie bardziej kompleksowego niż ta ustawa pana Hoca. Pierwsza rzecz i podstawowa to jest sprawdzenie tych europejskich rozwiązań, na które zdecydowali się Austriacy, Czesi i wiele innych krajów europejskich - mówił poseł Partii Razem.
Prowadzący rozmowę zauważył, że według premiera rozwiązania z innych państw nie sprawdzają się.
- Pan premier mówi to, co musi mówić, dlatego że
pan premier się boi pani Siarkowskiej
, ale ja bym chciał, żeby premier nie podejmował decyzji dlatego, że
boi się pani Siarkowskiej i dlatego, że pani Siarkowska się na niego obrazi i pójdzie sobie do Konfederacji
, tylko żeby podejmował decyzje, których celem jest to, żeby nie było setek zgonów dziennie - podsumował Zandberg.
Przypomnijmy, że Anna Maria Siarkowska zasłynęła m.in.
interwencją poselską w sprawie szczepień dzieci na COVID-19
. Następnie stanęła na czele antyszczepionkowego ruchu Polska Jest Jedna.
"Poseł Czesław Hoc (PiS): zgłaszamy projekt ustawy umożliwiającej sprawdzenie przez pracodawcę, czy pracownik jest zaszczepiony. Projekt zgłosi grupa posłów PiS.
Chyba kogoś Bóg opuścił
" - pisała kilka dni temu na Twitterze.