fot. Twitter
Stolica Apostolska ukarała
Tadeusza Rakoczego
, biskupa seniora diecezji bielsko-żywieckiej. Wszystko dlatego, że
ksiądz zignorował ministranta, który wyznał mu, że był molestowany.
"Działając na podstawie przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego i motu proprio papieża Franciszka Vos estis lux mundi, Stolica Apostolska - w następstwie formalnych zgłoszeń - przeprowadziła postepowanie dotyczące sygnalizowanych zaniedbań bp. Tadeusza Rakoczego w sprawach nadużyć seksualnych popełnionych przez niektórych duchownych wobec osób małoletnich" - napisano w oświadczeniu Archidiecezji Krakowskiej.
Rakoczy otrzymał zakaz uczestnictwa w celebracjach, spotkaniach publicznych oraz zebraniach plenarnych Konferencji Episkopatu Polski, a także obowiązek wpłacenia określonej sumy z prywatnych środków na rzecz Fundacji Świętego Józefa powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski, która finansuje działalność prewencyjną i pomoc ofiarom nadużyć. Ponadto biskup otrzymał nakaz prowadzenia życia w duchu pokuty i modlitwy.
Onet opublikował w zeszłym roku teksty, w których
Janusz Szymik
opowiedział, jak ksiądz Jan W. wykorzystywał seksualnie chłopców - w tym także jego. Udał się wtedy do Tadeusza Rakoczego, który zignorował ofiarę i odmówił wszczęcia interwencji.
W marcu tego roku Państwowa Komisja ds. Pedofilii skierowała do prokuratury zawiadomienie w sprawie sześciu duchownych, którzy mieli tuszować przypadki pedofilii - dotyczyło m.in.
Tadeusza Rakoczego, Stanisława Dziwisza, Romana Pindla i Piotra Gregera
. Sprawa trafiła do krakowskiej prokuratury regionalnej, gdzie komisja stwierdziła, że nie ma przeszkód formalnych, by pociągnąć ich do odpowiedzialności karnej.