W sobotę
Marcin Wójcik
założyciel kabaretu
Ani Mru-Mru
opublikował na Facebooku
pismo skierowane do TVP
, w którym wyjaśnia swoją
rezygnację z występu w programie
Kabaret za kulisami
, którego nagranie zaplanowano na 26 października. Kabareciarz podkreślił w piśmie, że chciał sprawdzić, czy nadal "lubi i szanuje" TVP. Ostatecznie pod zbadaniu, jak wyglądają emitowane programy w TVP stwierdził, że
"zakłamywanie rzeczywistości i bezwstydna propaganda nie wpisuje się w system wartości".
"Kochani, żeby było jasne, szanuję wybory każdego z Was, artystów. Ja niestety nie mogę, k***a. I dziś wiem, że 21 lat uczciwie na to pracowałem, na to, żeby napisać i wysłać takie pisemko. Miłej lektury ***** ***" - napisał na Facebooku Marcin Wójcik.
"W związku z tym, że z TVP nie współpracuje od 2015 roku, chociaż moja twarz w waszych programach pojawia się codziennie, postanowiłem dziś rano zerknąć na pasmo informacyjne TVP i sprawdzić, czy lubię i szanuję waszą stację.
Z przykrością stwierdziłem, że niestety w dalszym ciągu nie, że zakłamywanie rzeczywistości i bezwstydna propaganda nie wpisuje się w mój system wartości
" - stwierdził w liście kabareciarz.
Wójcik wypomniał TVP 2 miliardy złotych, które otrzymała od państwa. Zdradził także, jaką kwotę miał otrzymać za występ w programie:
"Jestem zaszczycony, że z dwóch miliardów złotych, które TVP dostała między innymi z moich podatków na dzielenie Polaków, koncerty disco polo i kłamstwa, udało się wam wysupłać 1200 zł na moją skromną osobę, ale jestem w stanie nawet w tak trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się branża artystyczna,
zrezygnować z tej kwoty. Musiałbym w domu poodwracać wszystkie lustra po powrocie z Warszawy, a kolejne powtórki programu przypominały by mi o tym, że sprzedałem siebie i swoje przekonanie
" - dodaje Wójcik.
"Przepraszam za lekkie zamieszanie, ale dziś, po raz kolejny, utwierdziłem się w przekonaniu, że moja decyzja o braku współpracy z TVP, którą podjąłem tuż po tym, kiedy prezesem został Jacek Kurski, była decyzją słuszną i nic w tej sprawie się nie zmieni" - zakończył.