fot. X @pisorgpl
Jarosław Kaczyński w rozmowie z dziennikarzami skomentował dziś odrzucenie przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego PiS za 2023 rok. Poinformował, że partia będzie odwoływać się od decyzji i ocenił, że "
żyjemy w tej chwili w stanie kompletnej anarchii
".
Efektem wczorajszej uchwały PKW będzie
odebranie trzyletniej subwencji na utrzymanie partii
wynoszącej ponad
75 mln zł
. Decyzja o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS-u zapadła stosunkiem głosu 5:4.
Kaczyński decyzję PKW ocenił w kategoriach "łamania prawa" przez "większość, która nie powinna być większością".
-
Zgodnie z rachunkiem (...) my powinniśmy mieć o jednego członka (w PKW - przyp. red.) więcej - argumentował.
Komentując decyzję dotyczącą sprawozdania, Kaczyński powiedział, że "żyjemy w ten chwili w stanie kompletnie anarchii, takiej dyktaturo-anarchii". Swoje twierdzenia podparł tym, jakoby członek PKW
Ryszard Kalisz
twierdził, że instytucja "nie będzie liczyła się z wyrokami sądów".
Rozpatrywanie odwołań od decyzji PKW leży w gestii
Izby Kontroli Nadzwyczajnej
, natomiast w PKW trwa spór dotyczący tego, jak traktować jej orzeczenia. Po zakończeniu posiedzenia Kalisz przekazał, że komisja nie uznaje orzeczeń wydawanych przez sędziów powołanych przy udziale "neo-KRS".
-
Podkreślam bardzo wyraźnie: do Sądu Najwyższego, a nie do tej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - zaznaczył, tłumacząc drogę odwołania.
Jarosław Kaczyński odniósł się do decyzji PKW również podczas późniejszej konferencji prasowej. Po raz kolejny poprosił o wsparcie finansowe partii przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.
- To będą wybory, gdzie jedni mają większe lub mniejsze szanse, czyli
nie będą demokratyczne
. Mimo wszystko będziemy walczyć. Aby ta walka była skuteczna, potrzebne nam są pieniądze, bo bez tego nie da się prowadzić kampanii.