We wtorek
Szymon Hołownia
przekazał, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom
Sejm, póki co nie zajmie się projektami dotyczącymi aborcji
. Cztery projekty ustaw złożone przez Lewicę, Koalicję Obywatelską i Trzecią Drogę miały być procedowane podczas środowego posiedzenia. Marszałek Sejmu uznał jednak, że lepszym terminem będzie ten po wyborach samorządowych.
Decyzja ta
oburzyła środowiska lewicowe
. Posłanki Lewicy otwarcie krytykowały marszałka Sejmu za tę decyzję, przypominając mu, że obiecywał nie wysyłać projektów ustaw "do sejmowej zamrażarki" i cytując mu jego wypowiedzi dotyczące wspierania kobiet.
Na dziś
Strajk Kobiet
zapowiedział także
demonstracje w tej sprawie
. Organizacja zaprasza kobiety na godzinę 18 przed Pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu. Stamtąd uczestnicy demonstracji mają przejść pod biuro Polski 2050. Organizatorzy i uczestnicy akcji mają domagać się od prezydenta podpisania ustawy umożliwiającej dostęp do antykoncepcji awaryjnej bez recepty, a od marszałka Szymona Hołowni domagają się wszczęcia prac nad ustawami proaborcyjnymi:
"Dzieje się dużo, farbowani demokraci wpadają w histerię i stają się nieprzewidywalni. Albo raczej: przewidywalni, dlatego byłyśmy przygotowane na szybkie zmiany. Myślałeś, Szymon Hołownia, że nie zareagujemy?" - pyta w mediach społecznościowych Strajk Kobiet.
Z badań opinii publicznej wynika, że
Polacy są za liberalizacją dostępu do aborcji
. Ipsos zapytał Polaków o to, czy chcą, aby kobiety miało prawo do aborcji do 12. tygodnia. Na pytanie: "W Sejmie czekają na rozpatrzenie ustawy, które przyznają kobiecie prawo do aborcji do 12. tygodnia. Czy chciał(a)by Pan(i), żeby zostały przyjęte przez Sejm", 41 procent respondentów odpowiedziało, że zdecydowanie chcieliby, żeby to nastąpiło jak najszybciej. Z kolei 21 procent badanych udzieliło odpowiedzi "Raczej chciał(a)bym, ale nie jest to aż tak pilne".
Przeciwko liberalizacji ustawy opowiedziało się 27 procent badanych. Niezdecydowanych jest 11 procent ankietowanych.
Na stronie
Amnesty International
pojawiła się
petycja
, pod którą można wyrazić swój sprzeciw wobec propozycji Trzeciej Drogi odnośnie zorganizowania referendum w sprawie liberalizacji aborcji:
"
Nie chcemy referendum w sprawie aborcji, chcemy dostępu do aborcji
. W ostatnich latach Polki i Polacy jasno pokazali swoje stanowisko w sprawie dostępu do aborcji w Polsce, wychodząc na ulice miast czy mobilizując się do udziału w wyborach w 2023 roku. Dlatego teraz jasno mówimy politykom i polityczkom - chcemy dostępu do aborcji, nie referendum" - napisano.
"Z niepokojem obserwujemy działania Trzeciej Drogi dążące do rozpisania referendum w zakresie naszych podstawowych praw, jak i naszego bezpieczeństwa i zdrowia. Zarówno wiedza medyczna, jak i międzynarodowe standardy praw człowieka jasno pokazują, że władze muszą zapewniać dostęp do aborcji. Propozycje referendum są jedynie zasłoną dymną, kryjącą faktyczne postawy polityków. Dodatkowo obawiamy się związanej z referendum kampanii dezinformacji i poniżania, której możemy spodziewać się w aktualnej sytuacji politycznej w Polsce. Żądamy faktycznej i rzetelnej debaty nad rozwiązaniami gwarantującymi godność wszystkim osobom mogącym zajść w ciążę. Mamy na to 75 argumentów, które przedstawiamy na tej stronie oraz w treści petycji" - dodano.