Hodowcy chcą zakazać mięsnego nazewnictwa dla wege produktów, bo uważają je za nieuczciwe

Stowarzyszenie

to inicjatywa 8 największych organizacji

. Jej celem jest zrównoważony rozwój produkcji zwierzęcej oraz informowanie społeczeństwa i polityków o racjach i argumentach hodowców.

"Chcemy pokazać, że chów zwierząt może i prowadzony jest w sposób ekologiczny, z dbałością o dobrostan zwierząt, a produkty tego chowu są zdrowe i stanowią niezbędny składnik ludzkiej diety" - można przeczytać na stronie organizacji.

Kilka dni temu #HodowcyRazem wystosowali swoje

w sprawie

Zwrócono uwagę, że w ostatnim czasie wzrasta zainteresowanie

Co za tym idzie na rynku pojawia się coraz więcej produktów roślinnych, jednak mają one

. Zauważono, że przez takie praktyki może dochodzić do

Zdaniem stowarzyszenia niedopuszczalne jest używanie takich nazw jak "wegekaczka" czy buraczane carpaccio.

"W ostatnich latach można zauważyć, że na rynku pojawia się coraz więcej produktów roślinnych wykorzystujących nazwy produktów pochodzenia zwierzęcego, a w literaturze naukowej stosowana jest nazwa mięso do produktów uzyskiwanych poza hodowlami, tj. w warunkach  laboratoryjnych (tzw. sztuczne mięso). Jest to często powiązane z wykorzystaniem informacji przekazywanej konsumentom, że wybieranie takich produktów redukuje emisję gazów cieplarnianych. Oczywiście to konsumenci, samodzielnie powinni weryfikować te informacje i wybierać produkty, które im odpowiadają,

uczciwie opisującej właściwości produktów. Często jest to jednak bardzo utrudnione, a nawet niemożliwe" - napisali członkowi inicjatywy.

"Uczestnicy rynku, którzy w swoim własnym interesie wykorzystują nazwy charakterystyczne dla sektora produkcji zwierzęcej do określenia produktów roślinnych, powinni zostać uznani za

zwłaszcza że działania tego typu wpływają negatywnie na interesy konsumentów, innych uczestników rynku i ich konkurentów" - dodano.

Oprócz tego zrzeszeni hodowcy apelują o

, która pozwoli na uporządkowanie sytuacji. Hodowcy zaproponowali następującą:

""Mięso" oznacza jadalne części zwierząt stałocieplnych poddanych ubojowi lub upolowanych i krew, w tym pojęcia szczegółowe, takie jak "wołowina", "wieprzowina", "jagnięcina" i "kurczak" to mięśnie szkieletowe ssaków lub ptaków z naturalną tkanką, które nadają się do spożycia przez ludzi" - zaproponowano.

Wskazano także, że "ochronie prawnej powinny podlegać

":

"Na przykład: pierś, mięso z piersi, mostek, schab, karkówka, biodrówka, krzyżowa bez ogonka, kotlet, filet, łata, serce, nerka, noga, wątróbka, schab, medalion, filet mignon, kark bez kości, antrykot bez kości, żeberka, szponder, goleń, łopatka, befsztyk, polędwica z warkoczem, ogon, skrzydełka itd.) oraz wyrobów mięsnych (bekon, wątróbka, wędliny, carpaccio, szynka, eskalopki, mięso mielone, kiełbasa, salami, klopsiki, pasztet, pieczeń, kotlet, tatar, polędwica,  kaszanka, flaki, skrzydełka itd." - stwierdzono

"Podsumowując, należy podkreślić, że problem nadużywania pojęcia mięsa został zauważony zarówno na poziomie europejskim, jak i krajowym. Jak w przypadku przedstawionych państw widać, że uznały one, że

dlatego też wprowadziły takie regulacje na poziomie prawa krajowego, aby zdecydowanie się przeciwstawić naruszaniu praw konsumenta i wprowadzaniu go w błąd podczas dokonywania wyboru żywności. Zostało również zauważone, że pozostawienie tego zagadnienia

i przepływu towarów w obszarze Unii Europejskiej"- dodano.

Z badań przeprowadzonych w 2020 roku przez

wynika, że

.

Okazuje się, że 25% badanych

, wprowadziło roślinne zamienniki lub ograniczyło nabiał.

Zobacz też: