fot. Twitter/Greenpeace
Wczoraj w
Glasgow
, gdzie trwa szczyt klimatyczny
COP26
, odbył się
marsz
nawołujący do zdecydowanych działań w walce ze zmianami klimatu. Choć demonstracje odbwają się podczas konferencji niemal codzienie, wczorajsza była zdecydowanie największa: według BBC udział wzięło w nie
j 100 tysięcy osób
.
Uczestnicy manifestacji domagali się przede wszystkim
pilnych działań na rzecz zatrzymania zmian klimatu
. W tym roku szczególnie podkreślano, że chodzi o
"realne" działania
. Aktywiści podkreślali, że podczas szczytu COP26 podejmowane są nieadekwatne decyzje, a politykom zarzucają
greenwashing
.
Wbrew zapowiedziom na marszu nie wystąpiła
Greta Thunberg
. Zamiast niej na scenie pojawili się aktywiści reprezentujący rdzenne społeczności.
- Kryzysy klimatyczne i ekologiczne już tu są. Ale są też obywatele z całego świata. Przywódcy rzadko mają odwagę, by przewodzić. Potrzeba obywateli, ludzi takich jak wy i ja, aby powstać i domagać się działania. A kiedy zrobimy to w wystarczająco dużej liczbie, nasi przywódcy się ruszą - mówiła pochodząca z Ugandy aktywistka
Vanessa Nakate
.
Poza marszem w Glasgow aktywiści klimatyczny protestowali również w innych miastach Wielkiej Brytanii, m.in. w Londynie, a także na całym świecie: w Kanadzie, Francji, Korei Południowwej czy Australii.