Serwis warzywa.pl informuje, że
ceny ziemniaków wyraźnie poszybowały w górę
. W tym roku płacimy za nie zdecydowanie więcej niż rok temu. I to bez względu na ich gatunek. Co więcej, serwis wskazuje, że to
nie wina inflacji, a dużo mniejszych zbiorów.
Serwis podaje, że względem poprzedniego roku ziemniaki są
droższe o 38,64 procent
. Najbardziej zdrożał gatunek
Irga - aż o 85 procent
. W tym roku ziemniaków tego gatunku miało być wyjątkowo mało. Jeśli chodzi o ceny rynkowe, to za kilogram należy zapłacić nawet 2-2,2 zł/kg. Za pozostałe odmiany należy zapłacić od 1,3 do 1,4 zł/kg. W sklepach i na bazarach ceny ziemniaków osiągają nawet
3-4 złote za kilogram.
Polityk i ekspert rynku żywności
Janusz Piechociński
zauważa, że wysokie ceny to przede wszystkim problem związany z mniejszymi zbiorami:
- Były rejony Polski, gdzie pogoda zdziesiątkowała uprawy. Innym powodem jest
mniejsza powierzchnia pól ziemniakowych.
Rolnicy woleli siać zboże i kukurydzę. To nie tylko nasz problem, ale całej Europy. Chińskie firmy wysyłają do mnie maile i pytają: "Janusz, skąd wziąć mąkę ziemniaczaną?" - mówił Piechociński.
Słowa Piechocińskiego potwierdzają dane Głównego Urzędu Statystycznego. Powierzchnia uprawy ziemniaków w 2023 roku to według szacunków ok. 0,2 mln ha. Z takiej powierzchni plony powinny wynieść 294 dt/ha. W związku z tym plony ziemniaczane będą niższe o ok. 4 procent od ubiegłorocznych. Jeszcze gorzej mają wyglądać zbiory ziemniaków. Tych ma być ok. 5,5 mln ton, czyli mniej od zbiorów ubiegłorocznych o 9 procent.