fot. East News
Po
szturmie Amerykanów na Kapitol Donald Trump
stracił dostęp do swojego konta na
Facebooku
. Konto zostało zawieszone co najmniej do 20 stycznia. O podobnej decyzji poinformował kilka dni później
Twitter
, który stwierdził, że definitywnie odbiera prezydentowi Trumpowi możliwość tweetowania.
Facebook i Twitter blokady tłumaczyły "
podżeganiem do przemocy".
Z kolei wczoraj
YouTube
poinformował, że
z podobnych powodów zablokował kanał Trumpa
. Konto ma pozostać nieaktywne przez 7 dni:
"Po dokonaniu przeglądu i
w świetle obaw o potencjalną przemoc
, usunęliśmy nowe treści opublikowane na kanale Donalda J. Trumpa
za złamanie naszego regulaminu. Kanał ma na koncie pierwsze uchybienie i tymczasowo nie będzie mógł publikować nowych treści przez minimum
7 dni
" - ogłosili administratorzy portalu na Twitterze.
Okazuje się, że
zła passa Donalda Trumpa wciąż trwa
. Na swojej platformie nie chce go już szefostwo
Snapchata
:
"W trosce o bezpieczeństwo publiczne i mając na uwadze próby rozpowszechniania dezinformacji, mowy nienawiści i podżegania do przemocy podjęliśmy decyzję o
trwałym zablokowaniu konta prezydenta Trumpa
" - przekazał rzecznik Snapchata.
Wczoraj
Izba Reprezentantów USA
przegłosowała
artykuł impeachmentu
prezydenta Donalda Trumpa. Zarzuca mu "podżeganie do powstania".
Trump z kolei
wydał oświadczenie
, w którym potępił
atak na Kapitol:
- Chciałbym wam opowiedzieć o kłopotliwych wydarzeniach z ostatniego tygodnia. Chcę powiedzieć jasno:
jednoznacznie potępiam przemoc, którą widzieliśmy
. Przemoc i wandalizm nie mają miejsca w naszym kraju. Czynienie Ameryki lepszą zawsze dotyczyło obrony praworządności, wspierania praw kobiet i podtrzymaniu naszych najważniejszych wartości - powiedział Donald Trump w oświadczeniu opublikowanym na profilu Białego Domu.
-
Żaden mój wyborca nie może popierać politycznej przemocy
. Żaden nie może okazać braku szacunku dla naszych wartości. Nikt nie może grozić żadnemu z Amerykanów. Jeśli ktokolwiek robi te rzeczy, nie broni tych wartości, tylko je atakuje. Nie możemy tego tolerować - dodał.