Izba Reprezentantów USA
przegłosowała wczoraj
artykuł impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa
. Zarzuca mu
"podżeganie do powstania"
. Za przyjęciem artykułu ws. impeachmentu prezydenta zagłosowało 232 członków Izby Reprezentantów. Wśród nich
znalazło się 10 Republikanów.
197 parlamentarzystów było "przeciw".
Głosowanie ws. impeachmentu
poprzedziła kilkugodzinna debata
, podczas której dyskutowano nad tym,
czy i jaką odpowiedzialność za ubiegłotygodniowy szturm i przemoc na Kapitolu
ponosi Donald Trump, a także czy wzywał do niego swoich sympatyków w poprzedzającym atak przemówieniu.
W czasie obrad stosowano nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Budynku Kapitolu pilnowała Gwardia Narodowa. Setki gwardzistów przebywało wewnątrz gmachu.
Teraz sprawa impeachmentu trafi do Senatu
. Do uznania Trumpa winnym potrzeba głosów 67 ze 100 senatorów. Następnie należy przeprowadzić dodatkowe głosowanie, by pozbawić Trumpa prezydenckiej emerytury oraz możliwości startu w wyborach w przyszłości. Ze względów proceduralnych mało prawdopodobne jest jednak, by proces w Senacie rozpoczął się przed 20 stycznia.
To już druga próba usunięcia prezydenta Trumpa ze stanowiska.
Wcześniej artykuły impeachmentu zostały przegłosowane 18 grudnia 2019 roku, ale Senat oskarżenia odrzucił. Wówczas chodziło o nadużywanie władzy i utrudnianie działalności Kongresu.
Prezydent
Donald Trump wydał oświadczenie
, które zostało opublikowane na profilu Białego Domu na Twitterze.
Potępił w nim atak na Kapitol
:
- Chciałbym wam opowiedzieć o kłopotliwych wydarzeniach z ostatniego tygodnia. Chcę powiedzieć jasno:
jednoznacznie potępiam przemoc, którą widzieliśmy
. Przemoc i wandalizm nie mają miejsca w naszym kraju. Czynienie Ameryki lepszą zawsze dotyczyło obrony praworządności, wspierania praw kobiet i podtrzymaniu naszych najważniejszych wartości - powiedział Donald Trump w oświadczeniu opublikowanym na profilu Białego Domu.
-
Żaden mój wyborca nie może popierać politycznej przemocy
. Żaden nie może okazać braku szacunku dla naszych wartości. Nikt nie może grozić żadnemu z Amerykanów. Jeśli ktokolwiek robi te rzeczy, nie broni tych wartości, tylko je atakuje. Nie możemy tego tolerować - dodał.
Zapowiedział, że wszyscy uczestnicy szturmu na Kapitol zostaną pociągnięci do odpowiedzialności:
- Ostatni rok był niezwykle trudny z powodu Covid-19. Widzieliśmy mnóstwo protestów, zamieszek i aktów przemocy. To musi się skończyć.
Nieważne, czy jesteś z prawa, czy z lewa, czy jesteś demokratą, czy republikaninem. Nie ma miejsca dla przemocy!
Wszyscy uczestnicy wydarzeń z ostatniego tygodnia zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Zwracam się do wszystkich, którzy wierzą w nasz sposób działania: łagodźmy spory i promujmy pokój w naszym kraju. Mówi się o planowanych kolejnych demonstracjach, zarówno w Waszyngtonie, jak i w całych Stanach Zjednoczonych. Każdy Amerykanin zasługuje, by jego głos został usłyszany z szacunkiem. To prawo wynikające z pierwszej poprawki do konstytucji - stwierdził Trump.
-
Wydałem polecenie służbom federalnym, aby użyć wszystkich koniecznych sił
. Tysiące funkcjonariuszy Gwardii Narodowej broni bezpieczeństwa naszej stolicy. Podobnie jak wy wszyscy, byłem zszokowany i zasmucony skalą przemocy na Kapitolu. Chcę podziękować milionom Amerykanów, którzy ze spokojem i odwagą zareagowali na te wydarzenia - powiedział prezydent USA - dodał.
Urzędujący prezydent wezwał też Amerykanów do zjednoczenia:
- To trudne i niespokojne czasy. Najważniejsze teraz jest słuchanie siebie nawzajem, a nie wyciszanie się nawzajem. Musimy się skupić na interesie narodowym, by dostarczyć cudowne szczepionki, które pomogą zwalczyć pandemię, odbudować gospodarkę i chronić nasze narodowe bezpieczeństwo.
Wzywam Amerykanów, by nie dali się ponieść emocjom i zjednoczyli się w słusznej sprawi
e - zakończył Trump.