Gdy w sierpniu zeszłego roku do polskich sklepów wprowadzono chipsy
Doritos
, okazało się, że ich
producent obniżył jakość produktów skierowanych na nasz rynek
. W składzie zamiast oleju słonecznikowego czy rzepakowego znalazł się tańszy i niezdrowy
olej palmowy
.
Fani
krytykowali firmę w komentarzach na Facebooku
, a ta próbowała się tłumaczyć, że używa "lokalnych olejów". Sprawę nagłośniły media, które porównywały składy zagranicznych i polskich chipsów, dowodząc, że te produkowane na rynek zachodni produkowane są z lepszych składników.
Negatywne komentarze wciąż pojawiają się pod
niemal każdym postem
marki na Facebooku. Okazuje się, że ta krytyka przyniosła wreszcie skutek, bo Doritos od pewnego czasu obiecuje, że jeszcze w
pierwszym kwartale 2019
roku do sprzedaży trafią
chipsy z nowym składem
.
Doritos tłumaczy, że jest to jednak "produkcyjne i logistyczne przedsięwzięcie, które wymaga czasu". Obiecuje, że w nowych chipsach
nie będzie oleju palmowego
.