
fot. East News / Gazeta Wyborcza
W ubiegłym tygodniu służby tymczasowo aresztowały
posła PiS Dariusza Mateckiego
. Sąd uznał, iż są przesłanki do jego zatrzymania. Wskazano także, że istnieje obawa matactwa ze strony podejrzanego i zagrożenie wymierzeniem wysokiej kary pozbawienia wolności.
Wyborcza
ujawniła teraz, że
Matecki miał prowadzić tajną korespondencję na komunikatorze Signal
, gdzie w tym celu utworzona została grupa o nazwie "Wejście". Wraz ze swoimi współpracownikami spodziewał się zatrzymania przez służby. Grupa "Wejście" powstała 1 kwietnia 2024 roku, czyli na niemal rok przed tym, zanim Matecki został zatrzymany i trafił do aresztu.
Według wstępnych założeń
korespondencja pomiędzy członkami grupy miała nie ujrzeć światła dziennego
. Tak się jednak nie stało, ponieważ jeden ze współpracowników Mateckiego jej nie usunął:
"Korespondencja z Signala nie miała się zachować, a jej uczestnicy byli instruowani, by pilnować usuwania wiadomości. Nie zrobił tego Adam S. Gdy został zatrzymany, na jego smartfonie ABW znalazła nieskasowane wpisy z okresu od 1 do 8 kwietnia 2024 r. Dziś są jednym z dowodów, że Matecki zacierał ślady i utrudniał śledztwo" - pisze dziennik.
W jednej z wiadomości napisanych na grupie Matecki
zachęcał do usuwania wszelkich śladów działalności
, tak by służby nie znalazły nic nielegalnego. Przekazał nawet swoim współpracownikom, jak wykasować dane z komputerów i telefonów:
"Trzeba usunąć wszystkie nasze konwersacje, maile, po co ktoś ma to czytać. Zdjęcia rodzinne, archiwa najlepiej na dyski i
wywieźć w bezpieczne miejsce (...) W domu nie trzymać żadnych dysków, penów
itd. Jeśli ktoś ma iPhone, to w trzy kliknięcia można wyzerować telefon, tylko spiszcie sobie najważniejsze numery na kartce
(podaje instrukcję kasowania telefonu)
. Ustawienia- ogólne-wyzeruj - hasło do iCloud i w kilkadziesiąt sekund jest wyzerowane całkowicie. Podobnie z Macami (komputery Apple - red.)" - przytacza jego wiadomość dziennik.
Według wiadomości, których dotarła
Wyborcza,
Matecki spodziewał się, że obecnie rządzący zatrzymają go "pokazowo":
"Ze mną zrobią to zapewne pokazowo zaraz po głosowaniu w Sejmie. To samo z Romanem [Marcin Romanowski, poseł PiS i były wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za Fundusz] i Wosiem [Michał, poseł PiS, były wiceminister sprawiedliwości]. Mnie nie wypuszczą z aresztu długo. Celowo będą się tym szczycić. Was nie będą tak męczyć, bo to będzie mniej medialne (...).
Przetrwamy to, ziomeczki. Tylko nie można się poddać
" - cytuje Mateckiego
Wyborcza
.
Za materiał dziennika odpowiada dziennikarz
Wojciech Czuchnowski
. Warto przypomnieć, że panowie nie darzą się szczególną sympatią: