Władze Indonezji
pracują nad nowymi przepisami,
zgodnie z którymi pary, nie będące w formalnym związku małżeńskim
a mieszkające razem
będą za to karane.
Władze przewidują karę do
pół roku więzienia.
Za
seks pozamałżeński
według planów przewidywana jest kara
1 roku więzienia.
Alternatywą ma być
grzywna w wysokości średniego trzymiesięcznego wynagrodzenia w Indonezji
- czyli nieco ponad 700 dolarów.
Kary będą wymierzane na podstawie donosów na parę, które będzie mógł złożyć lokalny przedstawiciel administracji państwowej, rodzice sprawców, ich dzieci lub zdradzeni małżonkowie.
Jak informuje TVN24,
niewykluczone jest, że nowe prawo obejmie także obcokrajowców odwiedzających Indonezję
- na przykład wyspę Bali.
Jeśli tak się stanie, to
wynajęcie jednego pokoju przez niezamężną parę będzie mogło zostać uznane za złamanie prawa.
- Nie zgadzamy się z tym prawem. Jest to bardzo krzywdzące dla naszego hotelu, ponieważ większość naszych gości to turyści zagraniczni, i mają swoją własną kulturę i prywatność. Przepisy te są dla nas bardzo szkodliwe. Poza tym nie możemy ingerować w prywatne sprawy naszych gości - komentuje Roza Linda, menedżer jednego z hoteli na Bali.
Przeciwny zaproponowanym przez władze zmianom jest też prezydent Indonezji.
Wezwał on parlament do opóźnienia głosowania nad ich wprowadzeniem.
- Poleciłem ministrowi prawa i praw człowieka konsultacje społeczne w sprawie zmian aktualnego Kodeksu karnego - powiedział prezydent Joko Widodo.
Propozycji sprzeciwiają się studenci, którzy wyszli na ulice Dżakarty. Protestują także organizacje broniące praw człowieka, które podnoszą, że choć Indonezja jest krajem w większości muzułmańskim, to z badań wynika, że aż 40 procent dorosłych jej mieszkańców utrzymuje relacje seksualne poza małżeństwem.
Jeśli parlament przyjmie nowe prawo, zacznie ono obowiązywać za 2 lata.
Tjokorda Oka Artha Ardana Sukawati, zastępca gubernatora Bali zapewnia, że nowe przepisy nie będą obowiązywać turystów:
- Aktualnie na mocy tego przepisu nie można by było oskarżyć turystów spędzających wakacje na Bali o cudzołóstwo, ale jeśli to byłoby możliwe, to należy jeszcze raz go sprawdzić lub wyeliminować - ocenia Tjokorda Oka Artha Ardana Sukawati, zastępca gubernatora Bali.