Już za kilka dni będziemy świętować
100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości
. Jak co roku narodowcy zapowiedzieli, że
11 listopada
przez Warszawę przejdzie Marsz Niepodległości.
Z udziału w marszu w ostatniej chwili
wycofał się najpierw prezydent Andrzej Duda
, a później premier
Mateusz Morawiecki.
Obaj twierdzą, że zrobili to
w obawie przed prowokacjami.
Problemem dla organizacji święta jest również
"psia grypa",
która zdziesiątkowała policjantów, w związku z czym Komendant Główny Policji
Jarosław Szymczyk
i Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji
Joachim Brudziński zaproponowali po 1000 zł, jak nazywają to protestujący policjanci "judaszowego"
, dla tych, którzy tego dnia podejmą służbę.
Przed chwilą prezydent
Hanna Gronkiewicz-Waltz
na konferencji prasowej ogłosiła, że w związku obawami o bezpieczeństwo zakazuje
Marszu Niepodległości.
"Warszawa dość już się wycierpiała przez agresywny nacjonalizm
- mówiła urzędująca prezydent miasta.
W czerwcu skierowałam pismo do ministra Brudzińskiego w sprawie wspólnego zabezpieczenia uroczystości organizowanych w Warszawie 11 listopada. Pismo to zostało kompletnie zignorowane
. Nie odezwał się do mnie minister".