Nord Stream 2 / Władimir Putin i były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, fot. East News
Minister sprawiedliwości Niemiec
ocenił, że jego kraj w pewnym stopniu przyczynił się do wybuchu wojny w Ukrainie.
Marco Buschmann
przyznał, że Niemcy nie powinny upierać się tak przy Nord Stream 2.
Buschmann do sprawy odniósł się podczas dwudniowego
spotkania ministrów sprawiedliwości państw grupy G7
, który odbył się w Berlinie. Podczas spotkania przyjęto deklarację, w której ministrowie podkreślili, że "ściganie głównych zbrodni prawa międzynarodowego ma najwyższy priorytet" i zobowiązali się do postawienia przed sądem winnych zbroni wojennych w Ukrainie.
- Zbrodniarze wojenni nie powinni i nie mogą czuć się bezpiecznie gdziekolwiek, gdzie możemy ich ująć. Zostaną postawieni przed sądem, bo żadna zbrodnia wojenna nie może pozostać bez kary - mówił Marco Buschmann cytowany przez Deutsche Welle.
Minister stwierdził także, że
Niemcy są solidarne z Ukrainą
, ale mały swój "wkład" do wybuchu wojny.
- Musimy też wyraźnie powiedzieć:
upieranie się przy Nord Stream 2
jako reakcja na aneksję Krymu było z dzisiejszego punktu widzenia niemieckim wkładem do wybuchu tej wojny - stwierdził.
Przypomnijmy, że podobnie obstawanie przy Nord Stream 2 oceniają inni niemieccy politycy.
Prezydent
otwarcie przyznał, że był to błąd. Wicekanclerz i minister gospodarki
Robert Habeck
stwierdził natomiast, że "traktowanie Nord Strem 2 jako projektu czysto gospodarczego było iluzją".